Olbrzymia wpadka Bidena. Premier Marape nie gryzie się w język
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zaskoczył opowieścią na temat powodów, dla których USA nie były w stanie odzyskać szczątków jego wuja, żołnierza korpusu powietrznego w czasie II wojny światowej.
Z relacji Bidena wynika, że podczas lotu w 1944 roku samolot jego wujka został zestrzelony nad Nową Gwineą. Prezydent USA podkreślając, że nigdy nie odnaleziono ciała, stwierdził: "ponieważ w tej części Nowej Gwinei było kiedyś wielu kanibali". – Poważnie – podkreślił.
Biden w ogniu krytyki
Oburzenia wypowiedziami Bidena nie kryją władze Papui Nowej Gwinei. "Uwagi prezydenta Bidena mogły być przejęzyczeniem, jednak mój kraj nie zasługuje na to, by być tak nazywany" – napisał premier Papui-Nowej Gwinei James Marape.
Polityk podkreślił, że jego państwo zostało wciągnięte siłą w II wojnę światową, "w której nie było stroną konfliktu". Premier podkreślił, że na ślady wojennych zniszczeń do dzisiaj można się natknąć na jego ziemie i wezwał USA do ich uprzątnięcia.
"Pozostałości po II wojnie światowej są rozrzucone po naszym kraju. Wśród szczątków jest samolot, który przewoził wuja prezydenta Bidena. (...) Nasi ludzie co dzień żyją w strachu, że zginą podczas eksplozji niewybuchów" – dodał.
Wypowiedź Bidena wywołała olbrzymie poruszenie w kraju. Allan Bird, gubernator prowincji Sepik Wschodni, stwierdził, że "brakuje mu słów". – To naprawdę zabawne. Jestem pewien, że Biden usłyszał to, będąc dzieckiem i utkwiło mu to w pamięci przez całe życie – dodał.
Co ciekawe, z danych amerykańskiej agencji DPAA wynika, że Biden mylił się co do okoliczności śmierci swego wujka. "Z nieznanych przyczyn samolot został zmuszony do wodowania w oceanie u północnych wybrzeży Nowej Gwinei. Oba silniki zawiodły na małej wysokości, a przód maszyny uderzył w wodę. Trzech mężczyzn nie zdołało wydostać się z tonącego wraku i zginęło w katastrofie. Jeden członek załogi przeżył i został uratowany przez przepływającą barkę. Poszukiwania z powietrza następnego dnia nie wykazały żadnych śladów samolotu ani zaginionych członków załogi" – czytamy.