Ast: W przyszłości marszałek Hołownia poniesie konsekwencje

Dodano:
Marek Ast, poseł PiS Źródło: PAP / Marcin Obara
Jako osoba sprawująca ważny urząd państwowy, w sposób oczywisty łamie prawo i przekracza swoje uprawnienia. Uważam, że innej drogi, jak wykonanie postanowienia TK nie ma – mówi poseł PiS Marek Ast w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Nie wykonam postanowienia Julii Przyłębskiej. Wniosek ws. Trybunału Stanu dla Adama Glapińskiego będzie procedowany – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jak pan ocenia decyzję marszałka Sejmu?

Marek Ast: Zacznijmy od tego, że marszałek Sejmu będąc drugą osobą w państwie jest zobligowany do tego, żeby wykonywać orzeczenia i postanowienia Trybunału Konstytucyjnego oraz innych organów władzy sądowniczej. Zatem tego typu deklaracja jest naruszeniem prawa przez marszałka Sejmu. To bardzo niedobrze dla polskiego parlamentaryzmu i polskiego państwa. Anarchizuje się w ten sposób życie publiczne. Działania marszałka wpisują się idealnie w politykę prowadzoną przez koalicję 13 grudnia.

Dlaczego?

Nieprzypadkowo w tym czasie będzie się odbywało pierwsze czytanie projektów większości sejmowej dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. Projektów, które są niezgodne z Konstytucją RP i mają na celu podważać wyroki TK, ponieważ w tym projekcie są zapisy mówiące o unieważnieniu orzeczeń TK. Szykuje się więc kolejny zamach na konstytucyjny organ państwa, jakim jest Trybunał Konstytucyjny, a jego elementem jest wypowiedź marszałka Sejmu.

Marszałek Hołownia wskazał, że postanowienie zabezpieczające Trybunału Konstytucyjnego stanowi w tym przypadku "przekroczenie uprawnień". Dodał, że pismo zostało skierowane do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej i zajmą się nim sejmowi prawnicy.

Sejm i sejmowi prawnicy nie mają kompetencji do tego, żeby podważać wyroki TK. Wyroki TK są ostateczne i nie są zaskarżalne. Jedno, co może pan marszałek zrobić, to wykonać postanowienia. Jeżeli ich nie wykona, to musi w przyszłości liczyć się z konsekwencjami. W tym momencie jako osoba sprawująca ważny urząd państwowy, w sposób oczywisty łamie prawo i przekracza swoje uprawnienia. Zatem uważam, że innej drogi jak wykonanie postanowienia TK nie ma. Choć, jak widać po działaniach ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, czy ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, oni mają prawo za nic. Uważają, że jak mają większość sejmową to mogą robić wszystko. Pozostają w błędzie.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...