Walka o pieniądze na media publiczne. Świrski: To byłoby złamanie prawa
Na początku kwietnia likwidator TVP Daniel Gorgosz zażądał od przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego natychmiastowej zapłaty środków z wpływów abonamentowych na realizację misji publicznej. Chodzi o wpływ z opłat abonamentowych w wysokości 141 780 000 wraz z odsetkami. Podobne żądanie wystosował likwidator Polskiego Radia.
Tymczasem Świrski, przynajmniej na razie, nie zamierza uruchamiać pieniędzy. "Daniel Gorgosz został wpisany do KRS, ale jest to decyzja nieprawomocna. KRRiT nie może przekazać w tej sytuacji pieniędzy abonamentowych bezpośrednio do Spółki, ponieważ byłoby to złamaniem prawa. Dopiero gdy likwidator zostanie wpisany prawomocnie, pieniądze abonamentowe będą przekazywane bezpośrednio do Spółki" – czytamy we wpisie opublikowanym na portalu X.
"Obecnie pieniądze abonamentowe znajdują się na koncie Sądu w formie depozytu. Skoro pan Gorgosz uważa się z prawomocnie powołanego likwidatora, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zgłosił się do Sądu po depozyt, tak jak to zrobili likwidatorzy w Olsztynie i Poznaniu. Jeśli sąd uzna ten wpis za prawomocny, to pieniądze na ręce p. Gorgosza wypłaci. To samo dotyczy p. Majchera, podającego się za likwidatora Polskiego Radia" – wskazał przewodniczący KRRiT.
"Nie będzie łatwo". Władze Polskiego Radia piszą do pracowników
Portal Wirtualne Media dotarł do listu, który Paweł Majcher (likwidator PR) i Juliusz Kaszyński (doradca zarządu) wysłali do pracowników Polskiego Rada. "Jesteśmy Wam winni kilku wyjaśnień dotyczących sytuacji finansowej naszego Radia. Z pewnością czujecie, że nie jest ona najlepsza. To prawda. Powodem są decyzje przewodniczącego KRRiT, który blokuje pieniądze z abonamentu przeznaczone na działalność Polskiego Radia. Mimo wpisu do KRS (wpisano likwidatora Pawła Majchera, Daniela Gorgosza w TVP także – przyp. red) i mimo odmowy stworzenia sądowego depozytu, środki nadal nie wpłynęły na konta spółki w wysokości ponad 70 mln złotych" – czytamy.
"Po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której znajdowały się pieniądze dla mediów publicznych, rząd postanowił wesprzeć nas dotacjami. Procedury wciąż trwają. To dlatego są opóźnienia przy wypłacie współpracownikom honorariów, a nagrody pracownicze zostały wypłacone w połowie. Pragniemy jednak uspokoić, te pieniądze do Państwa trafią. Gdy tylko przyznana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotacja wpłynie na konto spółki, natychmiast będziemy realizować nasze zobowiązania. Zapewniamy również, że wypłaty Państwa wynagrodzeń nie są zagrożone" – wskazano.
Podkreślono, że "najbliższe miesiące nie będą łatwe". "Mamy nadzieję, że ze zrozumieniem podejdziecie Państwo do tej trudnej sytuacji. Już podejmujemy staranie o kolejne dotacje, aktywnie działamy również na rynku reklamowym, tak, żebyśmy mogli przygotowywać programy zgodnie z planem zatwierdzonym przez KRRiT" – czytamy w liście władz PR.