Incydent na trasie do Morskiego Oka. Jest ruch ministerstwa
Wypadek z udziałem konia miał miejsce w piątek w dolnej części trasy prowadzącej do Morskiego Oka. Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym widać konia leżącego przed bryczką z turystami. W pewnym momencie woźnica uderza konia w pysk, po czym zwierzę gwałtownie wstaje.
Ministerstwo Klimatu zapowiada działania
Ministerstwo Klimatu i Środowiska odniosło się do nagrania, które oburzyło internautów. "Dobrostan zwierząt to kompetencja Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ale w poniedziałek przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska będą pracować z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, bo taki scenariusz jak z tego filmu, to nie jest odosobniony przypadek. W najbliższym czasie przekażemy opinii publicznej raport z wnioskami w tej sprawie" – poinformował resort we wpisie na portalu X.
"Koń po prostu się poślizgnął"
"Tygodnik Podhalański" zapytał o incydent leśniczego z Morskiego Oka. – Z moich informacji wynika, że zwierzęciu nic się nie stało. Koń wstał, został też przebadany przez lekarza weterynarii – powiedział Grzegorz Bryniarski. Z kolei Władysław Nowobilski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka, oświadczył, że badanie przeprowadzone przez lekarza weterynarii nie wykazało żadnych obrażeń i koń został dopuszczony do dalszej pracy. – Koń po prostu poślizgnął się i upadł, ale nic mu się nie stało – mówił Nowobilski. – Natura niektórego konia jest taka, że jak się przewróci, to leży nieruchomo, a nie od razu wstaje – tłumaczył.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka, zdarzenie zostało wyolbrzymione przez media i fundacje prozwierzęce. – Zwierzęta nie są przemęczone. Wypadki zdarzają się w każdym transporcie. Nie ma co robić dramatu – zapewnił.