Koniec z art. 7. Rzońca: Widać tępą propagandę
DoRzeczy.pl: Ministerstwo Sprawiedliwości chwali się, że KE wstrzyma procedurę z art. 7 wymierzoną przeciwko Polsce, która ma być już krajem praworządnym. Głos w sprawie zabrała również przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. Czy faktycznie tak jest?
Bogdan Rzońca: Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, zatem coś trzeba Polakom pokazać. Uważam, że komunikaty Ministerstwa Sprawiedliwości i przewodniczącej Komisji Europejskiej są trywialne i nie na miejscu. Przecież żadna ustawa w Polsce się nie zmieniła. Mamy tylko nowy rząd i zapewnienia. Jak widać, wycieczki do Brukseli wystarczyły. Tylko przecież gołym okiem widać, co dziś się dzieje w Polsce. Prawnicy nie mają złudzeń, że łamane jest prawo. Jednak mamy wybory, a pani von der Leyen chce pomóc koalicji 13 grudnia zdobyć jak najwięcej mandatów europosłów, bo EPL tego bardzo potrzebuje.
Czyli dla pana to nie jest przypadek, że ten komunikat teraz się pojawia?
Absolutnie nie. Mogę nawet powiedzieć, że dla mnie jest to kontynuacja hasła “ulica i zagranica”, tylko w innej formie. Mówią, że Polska już nie będzie objęta procedurą z art. 7 i próbują wcisnąć nam informację, że jest już wszystko dobrze. Świat oraz Polacy powinni się z tego śmiać, bo gołym okiem widać tu tępą propagandę.
Szymon Hołownia napisał, że kandydaci Polski 2050 do PE startują w wyborach żeby m.in. zatrzymać dyrektywę budynkową. Co pan na to widząc jak głosowała europoseł PL2050 Róża Thun?
Róża Thun poparła dyrektywę budynkową i głosowało “przeciw” mojej poprawce polegającej na finansowaniu płotów na granicach UE z budżetu UE. To kolejna żenada pana marszałka Hołowni, który najpewniej nie wie, co mówi, albo jest źle briefowany.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.