"Nie występuje już naruszenie praworządności". KE ogłosiła decyzję
Na początku maja przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że Bruksela jest gotowa zamknąć wszczętą przeciwko Polsce w 2017 r. procedurę w ramach artykułu 7.
KE stwierdziła, że Polska uruchomiła szereg "środków legislacyjnych i nielegislacyjnych", aby rozwiać obawy dotyczące niezależności wymiaru sprawiedliwości, uznała prymat prawa unijnego i zobowiązuje się do wykonania wszystkich wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dot. praworządności, w tym niezależności sądów. Komisja uznała, że "nie istnieje już wyraźne ryzyko poważnego naruszenia praworządności w Polsce".
Procedura z art. 7 wobec Polski. Jest decyzja KE
– Komisja uważa, że w Polsce nie występuje już jednoznaczne naruszenie praworządności, dlatego wycofała swoją uzasadnioną propozycję, która uruchomiła tę procedurę w 2017 r. – ogłosił po posiedzeniu komisarzy UE rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer.
Podstawą do zamknięcia prowadzonej od ponad sześciu lat procedury był dziewięciopunktowy plan ministra sprawiedliwości Adama Bodnara przedstawiony krajom członkowskim i KE w lutym. Dotyczy on m.in. reformy Krajowej Rady Sądownictwa oraz rozdzielenia stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Co ważne, żadne zmiany nie weszły jeszcze w życie.
Jedynym krajem, który zgłaszał wątpliwości co do zakończenia postępowania wobec Polski, były Węgry. Budapeszt jest drugą po Warszawie unijną stolicą, wobec której wszczęto procedurę z artykułu 7. Węgierski rząd ma wątpliwości związane z decyzją KE dot. odblokowania pieniędzy dla Polski z KPO i polityki spójności.
Przypomnijmy, że procedura z artykułu 7 została wszczęta przeciwko Polsce 20 grudnia 2017 r. Procedura ta ma służyć "ochronie unijnych wartości, takich jak demokracja i rządy prawa".