Proces za przemyt nielegalnych imigrantów. Adwokata sfinansował meksykański rząd
Kolejne stany USA wprowadzają antyimigracyjne ustawy celem ochrony obywateli przed masami cudzoziemców usiłującymi nielegalnie przekroczyć granicę Stanów Zjednoczonych od strony Meksyku. W organizacji procederu uczestniczą tamtejsze kartele i organizacje przestępcze. Cudzoziemcy przybywają nie tylko z Ameryki Południowej, ale również z Afryki, Azji.
Zaostrzone prawo antyimigracyjne na Florydzie
W maju 2023 roku legislatura Florydy ustanowiła przepisy nakładające na pracodawców obowiązek korzystania z systemu e-weryfikacji w celu sprawdzenia, czy potencjalni kandydaci kwalifikują się do zatrudnienia. Ustawa uniemożliwiła nielegalnym migrantom otrzymanie prawa jazdy i zwiększyła kary za przemyt ludzi.
Rząd Meksyku wspiera oskarżonego
Po wejściu w życie tego aktu normatywnego w sierpniu zeszłego roku kilku migrantów zostało zatrzymanych na autostradzie i aresztowanych przez stanową policję za transport furgonetką nielegalnych cudzoziemców. Nielegalni imigranci byli obywatelami Meksyku, a miejscem docelowym podróży Tampa. Wśród osadzonych był 41-letni Raquel Lopez Aguilar, któremu groziła za to przestępstwo kara do 20 lat więzienia.
Jak podał "The Guardian", rachunki związane z postępowaniem karnym opłaca meksykański rząd. Konsul Meksyku w Orlando Juan Sabines zapowiadał wygranie sprawy, dodając formułkę, że "na tym świecie nikt nie jest nielegalny". Odwiedził Lopeza Aguilara w więzieniu i nazwał jego aresztowanie "całkowitą niesprawiedliwością". Sąd federalny oddalił zarzuty o przemyt ludzi i wymierzył karę grzywny za prowadzenie auta bez prawa jazdy.
Meksyk od dawna wspiera nielegalną migrację do Stanów Zjednoczonych i utrzymuje biura w miastach w całym kraju, aby pomagać Meksykanom w uzyskaniu statusu prawnego w USA i wysyłaniu pieniędzy z powrotem do Meksyku. Ustawa antyimigracyjna podpisana przez gubernatora Rona DeSantisa na Florydzie jest zatem obecnie naturalnym obiektem ataków.
Argumenty przeciwników i zwolenników ustawy
Przeciwnicy ustawy krytykowali ją za utratę na Florydzie pracowników migrujących, którzy są gotowi pracować za niską płacę. W lipcu 2023 r. Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (ACLU), Stowarzyszenie Farmworkerów Florydy i Amerykańska Rada Imigracyjna wniosły nawet w tej sprawie pozew. Ich zdaniem prawo to penalizuje "szeroki wachlarz zachowań, których Kongres postanowił nie zakazywać", a także "utrudnia federalny program imigracyjny, uniemożliwiając imigrantom przedostawanie się na Florydę".
Zwolennicy ustawy wskazują natomiast, że nie jest jej celem tworzenie warunków dla nielegalnych cudzoziemców na Florydzie, którzy mogą godzić się pracować jako tania siła robocza. Przepisy mają być bowiem korzystne dla amerykańskich pracowników, co następuje poprzez obniżenie kosztów mieszkań i zmuszenie firmy do zwiększania wynagrodzeń pracowników. W sytuacji masowego napływu migrantów, czynsze i ceny mieszkań idą w górę, co stało się poważnym mankamentem w części USA.