"Już nie będę gryźć się w język". Razem przejdzie do opozycji?
Nie cichną komentarze po niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego, które przyniosły fatalny wynik Lewicy. Z jej list zaledwie trzem kandydatom udało się wywalczyć mandat. Taki rezultat doprowadził do rozliczeń zarówno w samym ugrupowaniu, jak i w całej koalicji rządzącej. W stanowczy sposób wypowiada się w tej sprawie Adrian Zandberg z partii Razem. Według niego, Lewica powinna głośniej artykułować swoje niezadowolenie.
Adrian Zandberg: Nie będę milczeć dla dobra koalicji
– Kiedy mówię o tym, że Lewica nie może być zbyt grzeczna, że Lewica nie może być zbyt układna, to biję się także w swoje piersi, żeby była jasność, ale też chcę powiedzieć bardzo jasno, że ja już nie będę się gryźć w język, że ja już nie będę dla dobra koalicji milczeć w różnych sprawach, nie będę udawać, że rzeczy się nie dzieją, nie będę liczyć, że coś się uda załatwić drogą gabinetowych rozmów, bo się nic nie udało załatwić drogą gabinetowych rozmów – powiedział Zandberg w "Sygnałach Dnia" na antenie radiowej Jedynki.
Jak podkreślił, "w tych bardzo wielu ważnych sprawach i to po prostu oznacza, że trzeba być twardszym, bo jak się nie będzie twardszym to nic się nie wydarzy".
Razem w opozycji? Miller: Powinni wystąpić z klubu Lewicy
Choć partia Razem nie weszła oficjalnie w skład koalicji rządzącej, z uwagi na brak w umowie koalicyjnej wielu jej postulatów, to wciąż zasiada w jednym klubie parlamentarnym Lewicy. Według doniesień mediów, to może być już tylko kwestia czasu. Mówi się, że ugrupowanie Zandberga może wkrótce opuścić klub. Leszek Miller, który komentował zgrzyty na lewicy w programie "Fakt Live" nie ma wątpliwości, że posłowie Razem właśnie tak powinni postąpić.
– Jeżeli pan Zandberg chce być konsekwentny, to niech po prostu ogłosi, że Razem przechodzi do opozycji. Posłanki i posłowie, którzy są dzisiaj w klubie Lewicy, powinni z tego klubu wystąpić – stwierdził były premier.