ISW: Rosja przegra, jeśli Zachód nie zostawi Ukrainy
Analitycy Instytutu Studiów nad Wojną oceniają, że pomimo agresywnej retoryki i gróźb rosyjskiego przywódcy Władimira Putina, w tym zapowiedzi użycia broni nuklearnej, Rosja nie będzie w stanie pokonać Ukrainy, jeśli Zachód zmobilizuje swoje siły do konfrontacji z Kremlem.
"ISW w dalszym ciągu ocenia, że Rosja nie jest w stanie pokonać Ukrainy ani Zachodu – i prawdopodobnie przegra – jeśli Zachód zmobilizuje swoje zasoby, aby stawić opór Kremlowi" – czytamy. ISW przypomina, że Putin podczas swojej wizyty w Korei Północnej i Wietnamie w dniach 18–19 czerwca rozpoczął znaczącą operację informacyjną, mającą na celu udaremnienie wysiłków partnerów Ukrainy na rzecz sformułowania jednolitego celu strategicznego i planu zdecydowanego pokonania Rosji.
"W połowie czerwca sojusznicy Ukrainy podjęli kilka kluczowych decyzji w celu opracowania wspólnej strategii. Jak wynika z komunikatu po Światowym Szczycie Pokojowym, który odbył się 16 czerwca pod przewodnictwem Ukrainy, ponad 80 decydentów zajęło zdecydowane stanowisko w sprawie wspierania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy jako podstawy trwałego pokoju" – wskazano w analizie.
Konieczna solidarność
ISW przypomina, że 13 czerwca Ukraina podpisała 10-letnie umowy o bezpieczeństwie ze Stanami Zjednoczonymi i Japonią, podczas gdy różne państwa partnerskie potwierdziły swoje długoterminowe wsparcie dla Ukrainy za pośrednictwem G7 i Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. "Strategia Putina opiera się na naciskaniu na społeczność międzynarodową tak, aby ta wycofała się z poparcia dla Kijowa" – opisuje Instytut.
"Aby podważyć spójną wizję strategiczną społeczności międzynarodowej dotyczącą wspierania Ukrainy, Putin zagroził użyciem broni nuklearnej, jeśli Zachód ułatwi Ukrainie zdecydowane zwycięstwo nad Rosją. Groźba nuklearna Putina jest częścią trwającej na Kremlu kampanii szantażu nuklearnego, której celem jest zniechęcenie sojuszników Ukrainy do pełnego zaangażowania się w pokonanie nielegalnej inwazji Rosji, przez co rzeczywista eskalacja nuklearna jest bardzo mało prawdopodobna" – podsumowano.