Minister Nowacka: Awantura jest murowana

Dodano:
Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej Źródło: PAP / Piotr Nowak
My w ministerstwie planujemy pracę szkół odgórnie – podkreśla Barbara Nowacka, pytana o propozycję PSL w zakresie liczby lekcji religii.

Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka zleciła prace nad przygotowaniem rozporządzenia, które ograniczy nauczanie religii w szkołach do jednej godziny tygodniowo. Inny będzie także zestaw lektur szkolnych. Zmiany mają wejść w życie 1 września 2025 roku. Zmiany w szkolnictwie prowadzone przez obecny resort edukacji budzą duże kontrowersje. Mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ministerstwo przekazało, że ogółem do MEN wpłynęło 1874 krytycznych opinii dot. projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie organizowania nauki religii. Wątpliwości wyraził także Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek.

Minister: Planujemy pracę szkół odgórnie

Nowacka broni tej koncepcji. W nowym wywiadzie dla Polsat News oznajmiła, że idealna szkoła to dla niej taka, w której sfera sacrum jest oddzielona od sfery profanum. – Mam świadomość, że na koniec mojej kadencji jedna lekcja religii jest tym, co uda nam się zrobić – powiedziała minister.

Zapytana o pomysł PSL, by samorządy miały prawo decydowania, ile lekcji religii prowadzonych będzie w szkołach na terenie danego regionu, wyraziła niechęć. – My w ministerstwie planujemy pracę szkół odgórnie, nie można różnicować dzieci i ich prawa do takiej a nie innej formy edukacyjnej – wyjaśniła.

Lista lektur. Nowacka: Awantura murowana

W kwestii nowej listy lektur, Nowacka wyraziła przekonanie, że "awantura jest murowana". – Eksperci mają świadomość ciężaru i mieliśmy rozmowy po tym, jak pokazali swoje propozycje, ta rozmowa trwała i na koniec, to co państwo zobaczycie pod koniec tygodnia to wersja, która jest dobra, słuszna i chętnie się pod nią podpiszę – zadeklarowała Barbara Nowacka. – Co ciekawe, nawet ludzie, którzy umiarkowanie czytają, kiedy widzą listę lektur, okazuje się, że właśnie zniknęli ich ulubieni autorzy albo dodali ich wrogów – kontynuowała.

Polityk Koalicji Obywatelskiej przekonywała, że bezpośrednio to nie ona odpowiada za listę lektur, lecz "specjaliści". Zaznaczyła natomiast, że zasugerowała tym "specjalistom", by w programie zamieścili więcej literatury współczesnej.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...