"Rządowe kłamstwo". Świrski: KRRiT nie może akceptować działań niezgodnych z prawem

Dodano:
Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT Źródło: PAP / Marcin Obara
W środę Senat odrzucił sprawozdanie KRRiT z działalności w 2023 roku. Przewodniczący Rady Maciej Świrski uważa, że jest to działanie polityczne i element nagonki na niego.

Głosowanie nad przyjęciem sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za ubiegły rok poprzedziła debata z udziałem szefa Rady Macieja Świrskiego. Przekonywał on, że stawiane mu zarzuty (m.in. o nieprzekazywanie środków abonamentowych mediom publicznym) są nieuzasadnione.

– Obecna nagonka na przewodniczącego KRRiT jest próbą zmuszenia Krajowej Rady do akceptacji rządowego kłamstwa, że likwidacja mediów publicznych i ich przejęcie przez rząd są zgodne z prawem. Sam rząd i wyznaczeni przez niego likwidatorzy przyznają, że likwidacja jest pozorna. Rodzi się podstawowe pytanie: jak mogą organy rządowe uczestniczyć w takiej mistyfikacji, której celem jest obejście prawa? Krajowa Rada, stojąc na straży wartości konstytucyjnych, nie może uczestniczyć ani akceptować działań niezgodnych z prawem. Wszystkie działania Krajowej Rady mają umocowanie w konstytucji i ustawach – stwierdził.

Świrski przed Senatem

Świrski wskazywał, że obecnie przed sądami pierwszej i drugiej instancji toczą się postępowania w sprawie legalność postawienia spółek mediów publicznych w stan upadłości. W związku z tym, zgodnie z prawem, wpływy abonamentowe są przekazywane do sądowego depozytu do czasu, aż rozstrzygnięte zostaną wszelkie wątpliwości prawne. Świrski wskazał, że powodem, dla którego likwidatorzy nie wystąpią do sądu o wypłacenie środków jest, jego zdaniem, świadomość, że ich sytuacja prawna jest niejasna i sąd może odmówić wydania pieniędzy.

Szef KRRiT odniósł się także do wniosku o postawienie go przed Trybunałem Stanu.

– Co z tego, że mnie postawicie przed Trybunałem Stanu za ochronę wolności mediów w Polsce i przeciwstawianie się łamaniu prawa przez ten rząd? Najwyżej nie będę pełnił żadnych funkcji publicznych. Ale moim obowiązkiem jest próba przeciwstawienia się tej nawale totalitaryzmu. W Polsce w tej chwili konstytucja nie obowiązuje. Władza wykonawcza może w tej chwili w Polsce wszystko. I wy się do tego przyczyniacie. (..) Wszystko, co tutaj usłyszeliśmy to groźby karalne. I nawet jeżeli wy w swoich totalitarnych zapędach wsadzicie mnie do więzienia, to nie będę pierwszym polskim patriotą, który dla miłości do Polski poszedł do więzienia – dodał.


Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...