• Autor:Paweł Chmielewski

Czołowy wróg Mszy trydenckiej znowu szaleje. Co szykują ludzie Franciszka?

Dodano:
Papież Franciszek Źródło: PAP/EPA / Riccardo Antimiani
W ostatnich tygodniach kilku bliskich papieża kardynałów pytanych o nadchodzące w Kościele reformy rozkładało bezradnie ręce, przyznając, że nie wiedzą, co będzie: papież Franciszek lubi zaskakiwać nawet ich.

Ogłosi progejowską deklarację, by chwilę później miotnąć antygejowskim sloganem; otworzy debatę o diakonacie kobiet, by w jej środku ogłosić znienacka, że żadnego diakonatu kobiet nie będzie; rozpocznie proces synodalny, ale nagle podejmie całkowicie niesynodalne i autorytarne decyzje.

To prawda, zdarzyć może się wszystko, ale jest zarazem coś, co się nie zmienia: papieska niechęć do tradycyjnej liturgii.

Z tej niechęci, oprócz wielu obelg rzucanych przez papieża i jego najbliższe zaplecze pod adresem tradycjonalistów, zrodziło się w 2021 roku skrajnie kontrowersyjne motu proprio Traditionis custodes. Stworzyła je grupa agresywnie nastawionych do Mszy trydenckiej liturgistów, których papież wpuścił do Kurii Rzymskiej kilka miesięcy wcześniej. Grupa, która jest ściśle związana ze „szkołą” liturgiczną niesławnego arcybiskupa Annibale Bugniniego (główny twórca nowego rytu mszy; oskarżany o przynależność do masonerii i w 1976 roku z hukiem wyrzucony z Watykanu), chciała ukręcić głowę ruchowi tradycyjnemu i stworzyła pakiet regulacji, które miały zapoczątkować śmierć liturgii trydenckiej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...