"Wstyd przed Krzyżakami". "Gazeta Wyborcza" wzięła się za "Bogurodzicę"
Punktem wyjścia do rozważa nad "Bogurodzicą" stała się dla Jacka Podsiadły lista lektur obowiązkowych dla pierwszej klasy szkoły średniej, którą właśnie m.in. wspomniany utwór.
Podsiadło o "Bogurodzicy": Nim kur zaśmieje się trzy razy, napiszę 20 takich
Autor już na wstępie zwraca uwagę, że w odniesieniu do "Bogurodzicy" "uporczywie powtarza się określenia 'arcydzieło' i 'kunsztowne'". Tymczasem, jak podkreśla, "stworzenie arcydzieła w języku, który dopiero się kształtuje, nie jest możliwe". "Dziwi też, że arcydziełem ma być utwór określany jako 'trop', czyli konwencjonalny, retoryczny wstęp poprzedzający w liturgii kościelnej czytanie z Biblii lub inny tekst" – wskazuje.
Po zacytowaniu tekstu utworu, Podsiadło oznajmia prześmiewczo: "Dajcie mi miejsce, gdzie mógłbym oprzeć łokieć, a nim kur zaśmieje się trzy razy, napiszę 20 takich".
Autor drwi też z analizy "Bogurodzicy", jaką znalazł w podręczniku Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznym" autorstwa Dariusza Champerka, Adama Kalbarczyka i Dariusza Trześniowskiego. Samodzielnie analizując tekst dochodzi do wniosku, że pierwsze dwa słowa utworu "zwierają oczywistą bzdurę". "Nie można być jednocześnie matką i dziewicą, sensy tych słów nie tyle się odpychają, co wręcz napierdzielają się po łbach" – czytamy.
"Wata słowna", "pitu-pitu i pierdu-pierdu"
W swoim obszernym tekście Podsiadło stwierdza wprost, że trzy czwarte "Bogurodzicy" to "wata słowna". Wskazuje tu, że najczęściej stosowanym zabiegiem literackim jest jeden z najprostszych: powtórzenie. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, autor napisał swoją wersję utworu: "Zimna Zośka, gruba Kaśka, niezbędna butelczyna, / takiego syna bernardyna kolęda, sztywna konkubina" – wszystkie rymy kończą się na -a, ćwierć arcydzieła gotowe, o dalszy ciąg pytajcie w dobrych sklepach z dewocjonaliami" – pisze Podsiadło.
"Nie mogąc zaprzeczyć jej prostocie, bogurodzicolodzy zawsze mówią o prostocie 'wyrafinowanej'. Wystarczy najbardziej nieoryginalny, jaki być może, rym tautologiczny Maryja-Maryja nazwać 'grą epifor' i już można śmiało, bez konieczności uzasadniania, uznawać za szczytowe wykwity poezji ustępy utrzymane w poetyce pitu-pitu i pierdu-pierdu" – czytamy.
"Wstyd przed Krzyżakami"
Tekst opublikowany na łamach "Wyborczej" odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Żartobliwie skomentował go były rzecznik MSZ Łukasz Jasina. "Wstyd przed Krzyżakami" – napisał.
"Cóż, jestem przekonany, że za sto lat Bogurodzica nadal będzie omawiana w szkołach, natomiast nędzna prowokacja pana Podsiadły i redaktorów, uznających ją za wartą publikacji, będzie zapomniana całkowicie. Jeśli zaś nie będzie, co mało prawdopodobne, to jako tekst źródłowy ilustrujący zgubne tendencje kulturowe, przejawiające się w Polsce w latach 20. XXI wieku, a polegające na negacji sensu kultury, tradycji i inteligencji" – stwierdził z kolei historyk Łukasz Adamski.
"Na Czerskiej pokłady antypolonizmu są niewyczerpane" – ocenił z kolei politolog Marcin Palade.