Poseł Polski 2050 do Obajtka: Może pan do woli szczerzyć te sztuczne zęby
Daniel Obajtek został wezwany przed komisję w związku z ujawnionymi przez media informacjami nt. złych warunków mieszkalnych dla zagranicznych pracowników inwestycji Olefiny III. Miasteczko pracownicze powstało pod Płockiem. Umowę na budowę kompleksu Olefiny III koncern podpisał ze spółkami Hyundai Engineering z siedzibą w Seulu oraz z Tecnicas Reunidas z siedzibą w Madrycie w czerwcu 2021 r. Zakończenie inwestycji jest planowane na pierwszą połowę 2027 r.
Gdy nadszedł czas na zadawanie pytań przez poseł Aleksandrę Leo z Polski 2050, doszło do zaskakującej wymiany zdań. – Nie zna pan przepisów prawa karnego. Dziwi mnie, że pan chojraczy w mediach społecznościowych, błaznuje na komisji. Może pan do woli szczerzyć te swoje słynne, sztuczne zęby... – stwierdziła parlamentarzystka, zwracając się do świadka.
– A pani swój botoks – odparł Obajtek z uśmiechem. – Nie, nie, to pan ma botoks za publiczne pieniądze. Natomiast ja na pana miejscu przeklinałabym dzień, w którym opuścił pan Pcim – nie odpuszczała Leo.
Były prezes Orlenu chciał jej odpowiedzieć, ale przewodniczący Marek Sowa wyłączył mikrofon świadka. – Nie, proszę pana, pan obraża tutaj, proszą zaprzestać wycieczek do członków komisji. Pana obowiązkiem jest odpowiadać na pytania – stwierdził.
Obajtek: Pracownicy nie są nielegalnymi migrantami
Na początku posiedzenia Daniel Obajtek skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. – Nie ja powinienem tu być. Ponieważ Orlen ani prezes Orlenu nie zajmowali się nielegalnymi migrantami, a takie inwestycje są wykonywane zgodnie ze standardami międzynarodowymi. Konsorcjum, które wygrywa, ponosi odpowiedzialność za wszystkich pracowników. Firma nie może tego robić z jednej przyczyny – automatycznie zwalniałaby z odpowiedzialności wykonawcę. To jest standard, który się wszędzie stosuje. Gdyby poprzedni przewodniczący komisji i nowy przewodniczący, pan Sowa, wiedział o tym, to najpierw sprawdziłby w Orlenie – mówił.
– Rozumiem, że pan przewodniczący nie ma kontaktu z prezesem Orlenu, ale ma ma kontakt z panem Grabcem, więc z nieoficjalnym prezesem Orlenu – powinien się skontaktować. (...) Prawda jest taka, że za pracowników w największej inwestycji petrochemicznej w Europie odpowiedzialne było konsorcjum, które realnie wykonuje inwestycję. Konsorcjum Hyundai, które ma siedzibę w Seulu – kontynuował były prezes Orlenu. Przypomniał, że inwestycja cały czas jest realizowana. – Jeżeli były materiały prasowe z maja 2024 r., to moja sugestia, że powinien być też poproszony prezes Orlenu, jeśli są jakieś nieprawidłowości. To skandal, żeby mylić nielegalnych imigrantów z pracownikami. To tak jakby powiedzieć Polakom, którzy pracują za granicą, że są nielegalnymi migrantami – podkreślił.