Lisicki: Co musi zrobić PiS, żeby wrócić do władzy? Ziemkiewicz: Bez rozliczeń ani rusz
Prawo i Sprawiedliwość pozostaje w trudnej sytuacji. Choć ostatecznie, po kilku próbach, formacja przeforsowała w Małopolsce swojego marszałka, to było to okupione wewnętrznym rozłamem i kryzysem wizerunkowym. Barbara Nowak zapowiadała złożenie mandatu (choć ostatecznie tego nie zrobiła), a senator Marek Pęk nie ukrywa zażenowania całą sytuacją. W efekcie osłabiła się pozycja prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który musiał ulec "buntownikom".
Jednocześnie w PiS dochodzi do podziałów w kontekście ogólnopolskim. Budowę własnego środowiska politycznego zapowiedział były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który krytykuje Nowogrodzką i przekonuje, że dla PiS – w obecnej formie – nie ma już przyszłości. Polityk ma mieć przychylność prezydenta Andrzeja Dudy, z którym współpracuje jako jego dorada ds. wsi.
Co więcej – przed PiS pojawia się widmo odebrania subwencji partyjnej w kontekście Funduszu Sprawiedliwości. Decyzja PKW powinna zapaść do 15 lipca. Odebrania partii Kaczyńskiego milionów na funkcjonowanie chciałby minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Reaktywny PiS. "Tańczy jak Tusk zagra"
O sytuacji największej partii opozycyjnej dyskutowali w najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. – Problem polega na tym, że prezes nie dopuszcza żadnego nowego otwarcia. Linia jest taka: wszystko zrobiliśmy dobrze, spisek, Niemcy, ingerencja UE. To wszystko jest prawdą, tylko z tej prawdy nic nie wynika. jak przed rokiem 2015 opowiadanie ludziom, ze wybrali Komorowskiego, bo zgłupieli. Czyli "my nie zrobiliśmy nic złego, wyborcy zrobili" – wskazuje Ziemkiewicz. – Jeśli chce się grać w demokrację, to najgłupsza rzecz, jaką można powiedzieć – dodał publicysta.
– Ja też nie wierzę w możliwość przejścia PiS-u do realnej ofensywy. Jaką partią jest PiS? W sensie programowym w sensie, że nie są Platformą? To bardzo trudno powiedzieć. Nawet w kwestiach obyczajowych – nagły zwrot dot. redefinicji gwałtu. (...) Dlaczego tak? Jak? – pytał redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki. Ocenił, że krytyka PiS ws. tej kwestii nie spotkała się z żadną odpowiedzią merytoryczną.
– To jest właśnie problem. Nie ma pomysłu ani gotowości na szukanie przyczyn. PiS jest całkowicie reaktywny. Reaguje jak mu Tusk gra. Prowokacja ws. wycofania Ulmów, Pileckiego i Kolbego – to PiS gromadzi kluby "Gazety Polskiej", sztandary, ojczyzna w niebezpieczeństwie. Kogo to do czegoś przekona? Nikogo – stwierdził gorzko Ziemkiewicz.
Zwiastun 310. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla naszych Subskrybentów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.