Stan gotowości w bazach USA. Kosiniak-Kamysz: Do Europy przedostają się terroryści

Dodano:
Wojsko. Zdj. ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
W zeszłym tygodniu w amerykańskich bazach wojskowych w Europie po raz pierwszy od dziesięciu lat wprowadzono stan podwyższonej gotowości.

Jak informuje CNN, stan podwyższonej gotowości wprowadzono po tym, jak Stany Zjednoczone otrzymały informacje wywiadowcze, z których wynikało, że podmioty wspierane przez Rosję rozważają przeprowadzenie ataków sabotażowych na personel i obiekty wojskowe USA.

Już w kwietniu aresztowano dwóch obywateli niemiecko-rosyjskich w związku z rzekomym planowaniem ataków bombowych i podpaleń na terenie obiektów wojskowych USA w Europie.

Seria incydentów

W kilku amerykańskich bazach wojskowych w Europie podniesiono poziom alarmowy do stanu "Charlie", który "ma zastosowanie w przypadku wystąpienia incydentu lub otrzymania informacji wskazujących, że prawdopodobna jest jakaś forma akcji terrorystycznej lub że jest ona skierowana przeciwko personelowi lub obiektom".

CNN powołuje się na wyższego urzędnika NATO, który powiedział, że sojusz "znacznie zwiększył" wymianę informacji wywiadowczych na temat "rosyjskiej kampanii sabotażu" w Europie, która w ostatnich miesiącach stała się coraz bardziej agresywna. – W ten sposób Rosja próbuje podważyć poparcie społeczne dla Ukrainy – twierdzi cytowany przez stacje urzędnik.

Do serii podejrzanych incydentów dochodziło w ostatnich miesiącach w całej Europie. W Londynie kilku mężczyzn zostało oskarżonych o współpracę z rosyjskimi służbami wywiadowczymi w celu podpalenia magazynu powiązanego z Ukrainą. W maju w Warszawie doszło do pożaru centrum handlowego na Marywilskiej, służby badają wątek działalności rosyjskich sił przy tym zdarzeniu. Z kolei władze francuskie zatrzymały w zeszłym miesiącu mężczyznę pochodzenia rosyjsko-ukraińskiego, który rzekomo budował bomby w ramach kampanii sabotażowej zorganizowanej przez Moskwę.

Wyzwanie operacyjne

O zagrożenia związane z rosyjskim sabotażem był pytany Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON. Jak informuje TVP Info minister przyznał, że "zagrożenie niestety funkcjonuje w całej Europie, a każdego dnia polskie służby działają w koordynacji ze służbami amerykańskimi." – Z czego to zagrożenie wynika? Z tego, że często do Europy przedostają się osoby, które nie są w żaden sposób migrantami, tylko terrorystami. Trzeba zapobiegać takim wyzwaniom i współpracujemy cały czas ze służbami sojuszniczymi, przeciwdziałamy tym aktom. Oczywiście jest to wielkie wyzwanie operacyjne – powiedział szef MON.

Źródło: CNN / TVP Info
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...