Ks. Bortkiewicz: Na Synodzie nie będzie tego, czego chcą media liberalne
W środę na antenie Radia Maryja ks. Paweł Bortkiewicz TChr odniósł się do zbliżającej się drugiej Sesji Synodu poświęconego synodalności. – Kościół nie ma mocy zmieniać woli samego Chrystusa – mówił duchowny w kontekście opublikowanego w tym tygodniu nowego Instrumentum laboris na drugą sesję Synodu, która odbędzie się w październiku.
"Nie ma i raczej nie będzie"
Dokument był zaskoczeniem, ponieważ jego struktura znacząco różniła się od zeszłorocznego dokumentu. Nie zawierał tez, których spodziewano się po pierwszej sesji w ubiegłym roku. – Niektóre media liberalne, lewicowe, laickie, niemające nic wspólnego z Kościołem, próbują odczytywać w wydarzeniach z Kościoła to, co chciałyby, żeby się w nim działo, a co się nie dzieje. (…) Oczywiście żaden z tych tematów nie jest przedmiotem głównego nurtu obrad synodalnych, choć trzeba powiedzieć, że Kościół jest świadom głosów dotyczących tych kwestii i dlatego te tematy są omawiane w różnych komisjach. Jest otwartość na wypowiedzi, ale żaden z tych tematów nie stanowi wątku, który byłby proponowany do ostatecznych rozwiązań w dokumencie końcowym. Nie ma też tych wątków w (…) instrumentum laboris – tłumaczył ks. Bortkiewicz.
Kapłan zauważył, że lepiej byłoby gdyby z Synodu wybrzmiało jednoznacznie, że tematy te są sprzeczne z nauczaniem Magisterium Kościoła. Mowa tu o kapłaństwie kobiet, LGBT w Kościele, czy zniesieniu celibatu księży. Tymczasem jednoznaczności nie ma. Teolog podkreślił jednak, że Synod o synodalności nie ma charakteru doktrynalnego.
Ks. Bortkiewicz: Problemem nie jest doktryna
– Można – oczywiście mówiąc bardzo zwięźle – zauważyć, że na pewno w tym dokumencie jest położony akcent na zwiększenie roli kobiet, co – raz jeszcze podkreślam – nie oznacza w żadnym stopniu otwarcia się na święcenia kapłańskie dla kobiet, co postulują niektóre kręgi feministyczne. Jest w tym dokumencie bardzo słuszny i zresztą istniejący już w zasadzie od Soboru Watykańskiego II trend poszerzenia obecności katolików świeckich w Kościele – mówił ks. Paweł Bortkiewicz z Towarzystwa Chrystusowego i wskazał, że "to nie jest nic nowego".
Jak zauważył duchowny problemem nie jest w tym przypadku doktryna, a jedynie jej realizacja. – Gdyby rzetelnie została podjęta adhortacja św. Jana Pawła II „Christifideles laici”, nie musielibyśmy w tej chwili debatować. Problemem jest (…) praktyka, nie doktryna – ocenił bioetyk.
Ks. Bortkiewicz odniósł się także do nowej metody debaty, którą podjęto na synodzie. Chodzi tu o "rozmowy w Duchu". – jeżeli przyjmiemy metodologię samych tylko „rozmów w Duchu”, a nie uwzględniamy tego, że nasze podążanie we wspólnocie Kościoła do Boga jest też kierowane pomocą autoryzowaną, kwalifikowaną i urzędową, jaką jest Urząd Nauczycielski Kościoła, to niestety wpadamy w (…) chaos poglądów, który moim zdaniem (…) dzisiaj się szerzy. Dobrze by było (…), gdyby Kościół na poziomie synodalnym zaakceptował nie tylko metodę „rozmów w Duchu”, ale też metodę słuchania Chrystusa żyjącego w Kościele i przemawiającego poprzez Urząd Nauczycielski Kościoła – zwracał uwagę ks. Bortkiewicz.