Niepokojąca diagnoza działań Rosji. Ekspert wspomina także o Polsce
Ekspert przypomina, że niedawno media obiegła wieść, że USA i Niemcy udaremniły rosyjski spisek mający na celu zabicie dyrektora generalnego Rheinmettal Armina Pappergera. Rosja oskarżyła go o eksport na Ukrainę dużej liczby 155-milimetrowych pocisków artyleryjskich. W swoim tekście Ramani wspomina także o polskim żołnierzu, zabitym na granicy z Białorusią przez nielegalnego migranta.
"Te działania dobrze wpisują się w rosyjską grę. Rosyjskie tajne służby zatrudniają sabotażystów, aby podpalali składy zaopatrzenia wojskowego dla Ukrainy i instalowali kamery monitorujące w kluczowych węzłach logistycznych. Rosja zakłóca sygnał GPS, aby utrudniać trajektorie cywilnych samolotów na Bałtyku, Morzu Czarnym i Morzu Śródziemnym. Rosja poprzez Aleksandra Łukaszenkę stymuluje nielegalne przepływy migracyjne z Białorusi do Polski i krajów bałtyckich. Rosyjski spisek mający na celu zabicie Pappergera jest częścią szerszej kampanii zastraszania dostawców broni na Ukrainę” – wskazuje.
Europa musi działać zdecydowanie
Zdaniem Ramaniego, wojna hybrydowa Rosji z Europą nasiliła się w ciągu ostatnich sześciu miesięcy w związku z napływem zachodniej broni na Ukrainę i zaostrzeniem sankcji wobec Moskwy. Ukraińcy z powodzeniem używają amerykańskich rakiet ATCMS m.in. do niszczenia celów na Krymie.
"Wykorzystanie przez Ukrainę broni NATO do ataków na cele rosyjskie oraz transfer przez UE na Ukrainę wpływów z zamrożonych aktywów Rosyjskiego Banku Centralnego podsycają żądzę zemsty Kremla. Rosja prowadzi swoją wojnę cieni bezkarnie i bez odpowiednich środków odstraszających będzie się ona tylko pogłębiać. Odrobina stanowczości, zdrowego rozsądku i działań zapobiegawczych może skłonić Rosję do zastanowienia się dwa razy nad eskalacją” – podsumowuje ekspert.