"Wszyscy mamy obowiązek". Specjalne orędzie Bidena
Podczas wiecu w Pensylwanii, 20-letni mężczyzna wystrzelił serię z karabinu w kierunku kandydata Republikanów na prezydenta Donalda Trumpa. Polityk został raniony w ucho, jednak nic poważnego mu się nie stało. Napastnik zabił 50-letniego strażaka, który wraz z rodziną uczestniczył w wydarzeniu. Uzbrojony mężczyzna znajdował się na dachu. W aucie mężczyzny znaleziono urządzenia do wywoływania wybuchów.
Jak donoszą amerykańskie media, agentom FBI udało się dostać do telefonu zamachowca. Śledczy zapoznają się z jego zawartością. W tej chwili nie odnaleziono żadnych poszlak wskazujących na motyw, który pchnął Thomasa Matthew Crooksa do próby zabicia Trumpa. Broń, którą posłużył się Crooks, należała do jego ojca.
Donald Trump przybył w niedzielę do Milwaukee w stanie Wisconsin na konwencję Partii Republikańskiej, która potrwa do czwartku.
"Wszyscy mamy obowiązek to zrobić"
Joe Biden wygłosił orędzie. Prezydent USA wezwał do "obniżenia temperatury w polityce" i poprosił Amerykanów, by "odnowili zobowiązanie do uczynienia Ameryki tym, co czyni ją specjalną". – Polityczna retoryka w tym kraju stała się bardzo rozgrzana. Czas, by ją ochłodzić. Wszyscy mamy obowiązek, by ochłodzić retorykę polityczną – powiedział.
– W Ameryce wszyscy muszą być traktowani z godnością, szacunkiem, a nienawiść nie może mieć bezpiecznego schronienia. Musimy wyjść z naszych silosów. Słuchamy tylko tych, z którymi się zgadzamy. Dezinformacja szaleje, gdzie zagraniczni aktorzy podsycają płomienie naszych podziałów, by kształtować rezultaty zgodne z ich interesami, a nie naszymi – przekonywał.
Biden podkreślił, że "polityka nigdy nie może być polem bitwy" lub "polem śmierci". Podczas orędzia Biden złożył także kondolencje rodzinie zabitego przez zamachowca uczestnika wiecu Donalda Trumpa i wyraził wdzięczność za to, że Trump wyszedł cały z zamachu.