Sterczewski drwi z ataku na biuro PSL: Liczyliście na kwiaty?

Dodano:
Poseł KO Franciszek Sterczewski Źródło: PAP / Rafał Guz
Franciszek Sterczewski, poseł wybrany z list KO, drwi z napadów na PSL. Zarzuca też ludowcom "podły religijny fanatyzm".

Sejm odrzucił w piątek nowelizację Kodeksu karnego zakładającą depenalizację i dekryminalizację aborcji. Było to możliwe dzięki głosom Polskiego Stronnictwa Ludowego. Za swój sprzeciw wobec pomysłu Lewicy na ludowców wylała się fala krytyki ze strony polityków i środowisk proaborcyjnych. Doszło nawet do tego, że w Poznaniu oblano czerwoną farbą drzwi do siedziby PSL.

"No szok i niedowierzanie! Liczyliście na kwiaty?" – drwił w mediach społecznościowych poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski.

Pod jego wpisem pojawiła się fala krytycznych komentarzy. Internauci wskazywali, że poseł KO normalizuje zachowania przemocowe.

"Ilość męskich łez pod tym wpisem szokuje. Serio wyżej cenicie czystą ścianę niż zdrowie i życie Polek? Każdy ma prawo do swoich poglądów, ale narzucanie innym zakazu aborcji to nie konserwatyzm, a podły religijny fanatyzm daleko wykraczający poza standardy demokracji XXI w." – odpowiadał na krytykę Sterczewski.

Frustracja na lewicy. "Nie damy spokoju"

Frustracji wynikiem głosowania nie kryją także politycy Lewicy. Magdalena Biejat zapowiedziała, że posłanki tej formacji "nie dadzą spokoju" politykom PSL. Z kolei klub poinformował, że będzie składać projekty dekryminalizujące aborcję "do skutku".

Tymczasem po piątkowym z obu stron politycznej barykady płynęły głosy o tym, jak fatalnie napisany był projekt Lewicy. Taką samą opinię na temat nowelizacji przedstawił Roman Giertych i Krzysztof Bosak.

"Brawo większość posłów! Wstyd dla klubów KO i PL2050, że uległy głupiej presji i oportunistycznie firmowały roszczeniowość ideologiczną i fuszerkę legislacyjną lewicy i używającego jej lobby aborcyjnego, pod które w rzeczywistości były napisane dziś odrzucone przepisy" – ocenił wicemarszałek Sejmu w obszernym wpisie.


Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...