Sejm w piątkowym głosowaniu odrzucił projekt nowelizacji Kodeksu karnego, zakładający depenalizację i dekryminalizację aborcji. Za przyjęciem projektu opowiedziało się 215 posłów. Przeciwko było 218. Dwie osoby wstrzymały się od głosu.
W gronie tych, którzy zagłosowali przeciwko było 175 posłów PiS, 24 klubu PSL-Trzecia Droga, 17 z Konfederacji i dwóch parlamentarzystów Kukiz'15.
Bosak: Legislacyjny gniot
Porażka projektu Lewicy wywołała szereg komentarzy. Środowisko proaborcyjne nie kryło swojej irytacji decyzją posłów PSL, którzy przyczynili się do odrzucenia projektu.
Tymczasem Krzysztof Bosak w obszernym wpisie na platformie X wskazał, że autorzy projektu popełnili szereg błędów w procesie jego przygotowywania. W dużej mierze to one przyczyniły się do porażki rozwiązań zaproponowanych przez Lewicę.
"Z punktu widzenia realizacji programu proaborcyjnego koalicja rządząca poniosła dziś porażkę, bo stała się uprzednio zakładnikami fanatyków z lewicy. To pod presją lewicy, po wulgaryzmach jednej z liderek skierowanych w stronę marszałka Sejmu, koalicja rządząca wzięła pod obrady i pod głosowanie w pierwszej kolejności najradykalniejszy projekt" – wskazał polityk Konfederacji.
Jak wyliczał Bosak, autorzy projektu, wbrew sztuce legislacyjnej, zaczęli od zmian w Kodeksie karnym, zamiast najpierw zająć się nowelizacją ustawy o ochronie życia. Prace prowadzone były w pośpiechu. Zaproponowane przepisy stały w sprzeczności ze starymi i nowymi orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. Pomięto opinię komisji kodyfikacyjnej oraz cenzurowano głos strony społecznej.
Radykalne zmiany
W projekcie usunięto zapis o prawnej ochronie dzieci do 12 tygodnia życia i wykreślono kilka przestępstw towarzyszących zabiciu dziecka, jak pomocnictwo czy nakłanianie. Co więcej, co, jak stwierdza polityk, "nawet dla wielu feministek może być zaskoczeniem", usunięto ochronę prawną życia kobiet dzieci nienarodzonych do 12 tygodnia ciąży. W efekcie po procedowaniu w komisji projekt stał się bardziej radykalny niż początkowo zakładano.
Do nowej wersji przepisów nie zamówiono żadnych opinii prawnych. Posłowie mieli zaledwie tydzień, aby zająć stanowisko. To, jak pisze wicemarszałek Sejmu, "zbyt krótko by poważni prawnicy przedstawili kompleksową analizę konsekwencji tak złożonych zmian". Na tym jednak nie kończy się lista błędów popełnionych przez polityków Lewicy.
"Nie chcieli słuchać żadnych ostrzeżeń czy uwag, np. formułowanych podczas prezydium czy na komisji przez wiceprzewodniczącą komisji i adwokata. Do pracy w komisji zaprzęgli prawników z konfliktem interesów i fanatyków, którzy przy każdej okazji przechwalali się ile aborcji mieli lub zrobili" – wskazał.
W tej sytuacji, jak podsumował poseł, opozycja i PSL zachowały się "w jedyny rozsądny sposób: nie poparły tego pisanego na kolanie gniota".
"Brawo większość posłów! Wstyd dla klubów KO i PL2050, że uległy głupiej presji i oportunistycznie firmowały roszczeniowość ideologiczną i fuszerkę legislacyjną lewicy i używającego jej lobby aborcyjnego, pod które w rzeczywistości były napisane dziś odrzucone przepisy" – ocenił wicemarszałek Sejmu.
Czytaj też:
Umowa Polska-Ukraina. Bosak apeluje do dziennikarzyCzytaj też:
Bosak: Premier Tusk wprost złamał artykuł 89 polskiej konstytucji