Branża wiatrakowa naciska na rząd. Straszy utratą przez Polskę miliardów

Branża wiatrakowa naciska na rząd. Straszy utratą przez Polskę miliardów

Dodano: 
Wiatrak na polu słoneczników
Wiatrak na polu słoneczników Źródło: Unsplash
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej przekonuje, że bez szybkiego przyjęcia ustawy wiatrakowej, Polska straci ponad 60 mld zł.

Projekt ustawy wiatrakowej przeszedł konsultacje międzyresortowe i czeka na przesłanie do Rady Ministrów. Zakłada on zniesienie tzw. zasadę 10H i zmniejszyć minimalną odległość turbin od zabudowań z 700 do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej twierdzi, że dzięki temu da się wygenerować ok. 41 GW do 2040 roku – to czterokrotne zwiększenie obecnie zainstalowanej mocy. Sejm ma zająć się nowelizacją w lutym.

"Łączne straty, jakie poniesie Polska w wyniku braku ustawy wiatrakowej, to 63 mld złotych do 2030 roku. Droższy prąd, uzależnienie od węgla z importu, niższe PKB i puste kasy lokalnych samorządów – to realne konsekwencje przedłużającego się procesu legislacyjnego ustawy wiatrakowej" – twierdzi przestrzega Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. Stanowisko organizacji cytuje Wirtualna Polska.

PSEW dodaje, że każdy gigawat zainstalowanej energii z lądowych farm wiatrowych mógłby obniżyć cenę energii o ponad 9 zł za megawatogodzinę (MWh).

– Procedowanie ustawy wiatrowej to priorytet rządu zapowiedziany w ramach tzw. 100 konkretów na 100 dni rządów. Pilne przyspieszenie inwestycji w odnawialne źródła energii, w tym lądowe farmy wiatrowe, jest kluczowe dla ograniczenia kosztów energii, zapewnienia stabilności gospodarczej i wspierania rozwoju lokalnych społeczności. Każde opóźnienie w tej kwestii to dodatkowe obciążenie finansowe dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw – mówi Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Ustawa wiatrakowa. Minister klimatu obawia się reakcji Dudy

Tymczasem szefowa resortu klimatu i środowiska obawia się, że prezydent Andrzej Duda zawetuje ustawę.

– Mam więc wątpliwość. Boję się, że tę ustawę z powodów politycznych zablokuje prezydent Duda. Trzeba się zastanowić, czy warto dać mu taką możliwość, po ciężkiej naszej pracy – powiedziała na antenie Polsatu News. Hennig-Kloska podkreśliła, że podczas prac nad zapisami nowelizacji, resort "w pierwszej kolejności" zajmował się tym, aby "zabezpieczyć w Polsce energetykę na kolejne lata".

– Tu wypełniliśmy swoją rolę, to był nasz priorytet. Choćby ustawa o rynku mocy uregulowała to – dodała minister.

Czytaj też:
Niepokój w ministerstwie. Hennig-Kloska obawia się reakcji prezydenta Dudy
Czytaj też:
Żona wiceministra klimatu pracuje dla duńskiej firmy wiatrakowej

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także