Wymiana ognia pomiędzy Izraelem a Hazbollahem i Hamasem
Trwa inwazja Izraela na Strefę Gazy. Jednocześnie od wielu miesięcy zaostrza się sytuacja na granicy Izraela z Libanem, gdzie operuje wrogi temu państwu wspierany przez Iran Hezbollah. W wyniku wzajemnych ostrzałów po obu stronach ewakuowano już z przygranicznych miejscowości po ok. 100 tysięcy ludzi. Izraelski resort obrony potwierdził, że przygotowane są plany ataku na Hezbollah na terytorium Libanu. Także lider Hezbollahu Hassan Nasrallah po ataku na Gazę zagroził "druzgocącą wojną" przeciwko Izraelowi, a za jej wybuch oskarżył USA.
Izrael kontra Hazbollah i Hamas
W sobotę siły zbrojne Izraela potwierdziły, że z Libanu wystrzelono w stronę Izraela ok. 45 rakiet. Ostrzały prowadził Hezbollah, ale także Hamas, co ogłosili przedstawiciele organizacji.
Wymiana ognia między Hazbollahem i Izraelem trwała cały dzień. Agencja Associated Press relacjonuje, że wieczorem wojska izraelskie uderzyły w skład broni na południu Libanu, wcześniej Hezbollah ostrzelał dziesiątkami rakiet przygraniczny kibuc Dafna na północy Izraela, twierdząc, że to odpowiedź na dokonany kilka godzin przed tym atak dronów Izraela na jedną ze wsi w Libanie.
Strona izraelska przekazał, że z około 45 pocisków wystrzelonych przez terrorystów większość została strącona, a reszta spadła na otwarte tereny, nie powodując szkód i strat, poza kilkoma pożarami.
Netanjahu o możliwości wojny
23 czerwca premier Izraela Beniamin Netanjahu zapowiedział, że po zakończeniu intensywnej fazy walk w Strefie Gazy, co ma nastąpić "wkrótce", armia izraelska przerzuci część sił na północ, czyli w region przygraniczny z Libanem.
Netenjahu wyraził nadzieję na dyplomatyczne rozwiązanie sporu na granicy izraelsko-libańskiej, nadmieniając jednocześnie, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to Izrael jest przygotowany, by walczyć na kilku frontach.