• Autor:Dariusz Wieromiejczyk

Regulacja czy wolny rynek?

Dodano:
Kobieta w ciąży, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
Niezrozumiałe dla nich i uciążliwe trudności spotkały niedawno parę młodych Brytyjczyków na Białorusi. Graeme i Maura są mieszkańcami Londynu. Maura pochodzi z Filipin, para poznała się w roku 2021, rok później wzięła ślub i zaczęła starać się o powiększenie rodziny. Niestety, w tej kwestii pojawiły się, jak relacjonują to młodzi rodzice, kłopoty natury medycznej.

Młodzi Brytyjczycy postanowili skorzystać z pomocy procedury in vitro, wykorzystując do urodzenia dziecka tak zwaną surogatkę. Procedura ta jest na Wyspach Brytyjskich dość droga, koszty "rodzicielstwa zastępczego" znacznie przekraczają tam 50 tysięcy funtów. W świecie zglobalizowanej gospodarki i wolnego, światowego handlu naturalnym wydało im się poszukanie dla siebie tańszego rozwiązania, za granicą. Po przeglądzie wielu dostępnych opcji, wiążących się z koniecznością podróży do rozmaitych krajów Trzeciego Świata, wybór Graeme i Maury padł na leżącą nieopodal Białoruś. Jak obliczyli sobie Brytyjczycy, wynajęcie surogatki na Białorusi powinno być znacznie tańsze. Decyzję swoją podjęli oni już po rosyjskiej agresji na Ukrainę, kiedy to władze białoruskie zdecydowały się udzielić wsparcia Rosji.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...