Bocheński o Trzaskowskim: Polityczna pacynka
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że "wybory prezydenckie będą końcowym etapem ukoronowania procesu ponownej demokratyzacji państwa" – Jeśli wygra nasz kandydat, to będziemy mogli powiedzieć o definitywnym końcu ery PiS – dodał wiceprzewodniczący PO.
– Pan Trzaskowski zdradza w tej wypowiedzi swoje polityczne marzenia, w których chciałby końca PiS – skomentował w programie "Tłit" WP europoseł Tobiasz Bocheński.
– Koalicja Obywatelska chciałaby domknąć system polityczny swoim przedstawicielem. Jeśli to ma być prezydent Trzaskowski, to swoją pacynką polityczną, która będzie podejmowała wszystkie decyzje w zgodzie z wolą Tuska – stwierdził europoseł PiS. Według Bocheńskiego "Andrzej Duda tak bardzo przeszkadza, bo wymaga kompromisu, do którego Donald Tusk jest organicznie niezdolny". Prowadzący Michał Wróblewski dopytywał polityka PiS, dlaczego tak nazywa Trzaskowskiego. – Nigdy w swojej karierze politycznej się nikomu nie sprzeciwił, a tym przede wszystkim swojemu liderowi politycznemu (...). To jest polityk, który nigdy nie wykazał się żadną inicjatywą – podsumował Tobiasz Bocheński.
Jaki: Jestem gotów kandydować w wyborach prezydenckich
PiS ma dążyć do połączenia się z Suwerenną Polską. To oznaczałoby konieczność m.in. ustalenia wspólnego kandydata na prezydenta.
– Jestem gotów kandydować w wyborach prezydenckich. Trzy moje ostanie weryfikacje wyborcze to za każdym razem ponad ćwierć miliona głosów, wyniki zawsze ponad średnie wyniki PiS – mówił w rozmowie z WP Patryk Jaki. – Jeśli znajdzie się lepszy kandydat, chętnie mu pomogę. Przecież tu nie chodzi o mnie, a o Polskę. Musi to być jednak kandydat gotowy na najbrutalniejszą kampanię w historii, a jeśli wygra, to na stawienie czoła tym bandytom od Tuska – zaznaczył.