"Dalszy ciąg cyrku i bezprawia". Prof. Muszyński o sprawie Wąsika i Kamińskiego

Dodano:
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik podczas konferencji prasowej Źródło: X / @pisorgpl
Wychodzi na to, że zarzuty udziału Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w pracach Sejmu w grudniu 2023 r. to dalszy ciąg cyrku i bezprawia, jakiego jesteśmy świadkiem od 13 grudnia 2023 r. – wskazuje sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński.

Adam Bodnar skierował do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli wnioski o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosłów Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Bodnar chce uchylenia immunitetów Kamińskiemu i Wąsikowi. Jest wniosek do szefowej PE

Taką informację przekazała w poniedziałkowym komunikacie Prokuratura Krajowa. Wyjaśniono w nim, że sprawa ma związek z postępowaniem prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie niezastosowania się do prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 20 grudnia 2023 r. orzekającego zakaz pełnienia funkcji publicznej.

"Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy dostarczył podstawy do ustalenia, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, pomimo orzeczonego wobec nich prawomocnego zakazu pełnienia funkcji publicznych, nie zastosowali się do tego zakazu i wykonywali mandaty posłów poprzez wzięcie udziału w dniu 21 grudnia 2023 r. w obradach Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, w tym w przeprowadzonych przez Sejm głosowaniach numer 141-147 oraz uczestniczenie w dniu 28 grudnia 2023 r. w posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych" – czytamy.

Prof. Muszyński o wygaszeniu mandatów Kamińskiego i Wąsika

Komentując ruch Prokuratora Generalnego sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński przywołał art. 99 Konstytucji RP, zgodnie z którym do Sejmu może być wybrany obywatel polski mający prawo wybierania, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat. "Wybraną do Sejmu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego" – dodał.

Dalej sędzia nawiązał do Kodeksu wyborczego, gdzie odnajdujemy liczne przesłanki wygaśnięcia mandatu posła, "od prozaicznych, jak np. śmierć, powołanie do pełnienia różnych funkcji państwowych, do przedmiotowego przypadku wygaszenia mandatu w skutek utraty prawa wybieralności". Kodeks wyborczy – przypomniał – zawiera też proceduralne zapisy dotyczące stwierdzania wygaśnięcia mandatu.

W ocenie Muszyńskiego, takie normatywne ujęcie pokazuje, że problem funkcjonuje na kilku poziomach prawno-legislacyjnych oraz że splata wyroki sądowe oraz normy materialne, proceduralne i kompetencyjne.

"Dlatego, mimo istnienia wspólnej treściowej logiki, nie można:

po pierwsze, wyprowadzać momentu wygaśnięcia mandatu poselskiego z samej dyspozycji przepisu konstytucyjnego. Przepis ten mówi tylko o prawie wybieralności i wskazuje, kto, kiedy i dlaczego nie może być „wybrany”. Nie jest przepisem z atrybutem bezpośredniego stosowania o którym mowa w art. 8 ust. 2 Konstytucji. Jego skutkiem jest – kiedy mandat już istnieje – obowiązek stosownego wygaszenia mandatu poselskiego. Dlatego w tym celu została stworzona stosowna procedura kodeksowa.

po drugie, twierdzić, że to sąd karny wydając wyrok wygasza mandaty posłom. Tego przecież nigdzie w treści wyroku orzeczonego wobec M. Kamińskiego i M. Wąsika nie ma. Takim wygaszeniem nie jest także środek karny utraty praw publicznych, czy zakaz zajmowania stanowisk, który zresztą w przypadku obu posłów został orzeczony. W sumie konia z rzędem temu, kto pokaże jakikolwiek wyrok sądu karnego, który literalnie wygasił mandat poselski. Przypomnę, że nawet skutkiem wyroku stwierdzającego kłamstwo lustracyjne nie jest wygaszenie mandatu, ale właśnie utrata prawa wybieralności i następcza konieczność – dla wygaszenia już istniejącego mandatu posła – sięgnięcia do procedur Kodeksu wyborczego. W tych wszystkich orzeczniczych karuzelach wyjątkiem jest tylko uprawnienie Trybunał Stanu, który może bezpośrednio pozbawić posła mandatu orzekając o naruszeniu zakazów z art. 107 Konstytucji RP"

– wskazał sędzia.

Według niego, wnioski w tej sprawie są proste. "Abstrahując już od dyskusji, czy skazanie obu ówczesnych posłów przez sąd karny było legalne, czy też wobec istniejącego prezydenckiego ułaskawienia nielegalne, do zresztą czego się osobiście przychylam (...) mandat posła mogli utracić dopiero z dniem uprawomocnienia się postanowienia marszałka o wygaszeniu mandatu" – podkreślił Muszyński.

"Te zarzuty to dalszy ciąg cyrku i bezprawia"

"Jak wszyscy wiemy, do tego nie doszło w skutek uchylenia postanowień przez SN, co potwierdził pośrednio kolejny wyrok TK (sygn. akt K 7/24). I znów – nawet przyjmując ocenę nieprzychylną dla obu eurodeputowanych, negującą działania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, to postanowienie wobec M. Kamińskiego uprawomocniło się 10.01.2024 r., kiedy Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN (działając zresztą wbrew ustawowym kompetencjom) nie uwzględniła jego odwołania od wygaszenia mandatu, a marszałek Sejmu skierował postanowienie o wygaszeniu jego mandatu do ogłoszenia w Monitorze Polskim, co tego dnia nastąpiło, a wobec M. Wąsika nigdy" – wyjaśnił prawnik.

Podsumowując działania wobec polityków Prawa i Sprawiedliwości prof. Muszyński ocenia, iż wychodzi na to, że zarzuty wobec nich to dalszy ciąg cyrku i bezprawia, jakiego jesteśmy świadkiem od 13 grudnia 2023 r.

Źródło: mariuszmuszynski.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...