Wielka akcja służb w całej Polsce. Chodzi o NCBiR

Dodano:
Funkcjonariusze CBA, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
CBA, ABW oraz CBŚP prowadziły wspólną akcję ws. nadużyć w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Wiadomo, że doszło do zatrzymań.

Akcję w całym kraju przeprowadzono na polecenie warszawskiej Prokuratury Regionalnej. W rozmowie z Polsat News rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński potwierdził że zatrzymań dokonało Centralne Biuro Antykorupcyjne, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Centralne Biuro Śledcze Policji. Nie wiadomo jednak, ile osób zostało zatrzymanych.

Akcja miała być możliwa dzięki informacjom świadka reprezentowanego przez mec. Romana Giertycha – nieoficjalnie ustalił Onet.

Prokuratura opublikowała komunikat w tej sprawie, z którego wynika, że zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także przyjmowania korzyści osobistych i majątkowych w wysokości co najmniej 640 tys. zł w związku z pełnieniem funkcji publicznych oraz prania brudnych pieniędzy usłyszała Hanna S. – była zastępcadyrektora NCBR w latach 2022 – 2023.

NIK w NCBiR

Pod koniec listopada Najwyższa Izba Kontroli przekazała informację o dalszych działaniach w sprawie badania nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Decyzją urzędników, po przeprowadzeniu czynności kontrolnych, do prokuratury mają trafić zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

"Po kontroli w NCBiR NIK przygotowała zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ws. m.in.: przekroczenia uprawnień przez Posła do Parlamentu Europejskiego, działania na szkodę interesów NCBiR i publikowania materiałów niejawnych" – czytamy na oficjalnym profilu Izby w serwisie X.

Sprawa NCBiR, o co chodzi?

O nieprawidłowościach w NCBiR media informowały od dawna. Na początku lutego Radio Zet podało, że w ramach konkursu "Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe" Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, prawie 55 mln zł otrzymała spółka o kapitale 5 tys. zł.

Wątpliwości wzbudził nie tylko niezwykle niski kapitał, ale także fakt, że powstała ona na 10 dni przed ostatecznym terminem składania wniosków. Założył ją w swoim prywatnym mieszkaniu młody mężczyzna. Wniosek o środki otrzymał ocenę dopuszczającą do finansowania, czyli 10 na 16 punktów.

Druga głośna sprawa dotyczy spółki, które przez dwa lata wykazywała straty, a mimo to dostała dofinansowanie na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego". Chodzi o kwotę 123 milionów złotych.


Źródło: Interia.pl / Onet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...