"Obraża się Boga!". Mocne słowa o komunikacie Watykanu dot. otwarcia Olimpiady
Watykan długo zwlekał z zabraniem głosu w sprawie tego, co stało się podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu. Wydarzenie obfitowało w mniej lub bardziej kuriozalne kontrowersje, m.in. poprzez wyśmiewanie ofiar Rewolucji Francuskiej, wyjątkowo nachalne odniesienia do ideologii LGBT oraz parodię Ostatniej Wieczerzy, co wywołało lawinę krytycznych komentarzy nie tylko w Polsce.
Główną "gwiazdą" kuriozalnego występu była Barbara Butch, znana aktywistka LGBT. To ona w inscenizacji parodiującej Ostatnią Wieczerzę "wcieliła się" w Jezusa.
Sprzeciw wobec profanacji i bluźnierstw podczas Igrzysk Olimpijskich
Na organizatorów popłynęła fala krytyki, nie tylko ze strony chrześcijan. W obronie wartości chrześcijańskich i historycznych stanęło wielu przywódców i przedstawicieli państw, organizacje kościelne, a także ludzie świeccy, niekoniecznie związani z Kościołem.
Po ponad tygodniu, swoje stanowisko zajął też Watykan, wyrażając "zasmucenie" zaistniałą sytuacją. "Stolica Apostolska była zasmucona pewnymi scenami podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu i może jedynie przyłączyć się do głosów, które podniosły się w ostatnich dniach, aby ubolewać nad zniewagą wielu chrześcijan i wyznawców innych religii” – napisano w komunikacie Stolicy Apostolskiej.
"Do diabła z uczuciami chrześcijan!"
Na dość ogólnikowy komunikat zareagował portal "InfoVaticana". Redaktor Carlos Esteban zwrócił uwagę, że "wrażenie, które zostawia on (komunikat Watykanu – przyp. red.) u wierzących jest bardziej przygnębiające, niż gdyby zachowano żenujące milczenie". "Ponieważ dla katolika to, co jest poważnego w tej parodii (podczas ceremonii otwarcia), to fakt, że dotyczy ona Boga. Co do uczuć wiernych, to są one realne, ale są nieskończenie mniej ważne. Uczucie jest czymś subiektywnym i można kogoś obrazić nawet słusznie. Jeśli mówię to, co myślę o ateizmie czy o islamie, mogę obrazić ateistów i muzułmanów, ale nie przestanie to być tym, co uważam za prawdziwe" – ocenił publicysta.
Dalej w swoim komentarzu, Esteban tłumaczy, że cisną mu się na usta słowa: "Do diabła z uczuciami chrześcijan!". "Powaga bluźnierstwa opiera się na obrazie skierowanej przeciwko Bogu, przeciwko prawom Boga, by być adorowanym. Ale jest tak, jakby współczesna hierarchia bała się przyznać przed światem, że wierzy w Boga, że wierzy w to, iż Bóg jest rzeczywisty i że człowiek może Go obrazić. W watykańskim proteście z kolei Bóg nie występuje, nie pojawia się, nie liczy się w ogóle. To nie Boga się obraża, ale wrażliwość grupy zacofańców, którzy kurczowo trzymają się swoich mitologicznych fantazji" – w mocnych słowach skomentował redaktor portalu "InfoVaticana".