"Bezczelne", "wstrętna inscenizacja". Burza po ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu

"Bezczelne", "wstrętna inscenizacja". Burza po ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu

Dodano: 
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu Źródło: PAP/EPA / MARTIN DIVISEK
Obecność na scenie tancerzy drag queen wywołała oburzenie wielu oglądających, nie tylko w Polsce, ale także na świecie.

W piątek w Paryżu odbyła się ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Show wzbudziło wiele kontrowersji. W jego trakcie zainscenizowano m.in. wydarzenia z Rewolucji Francuskiej z 1789 r. Na scenie zaśpiewała kobieta bez głowy, co było nawiązaniem do ścięcia królowej Francji Marii Antoniny.

twitter

Jednak największe kontrowersje wzbudził występ drag queens. W jego trakcie pokazano występujących mężczyzn i kobiety w pozach za długim stołem. Pośrodku usiadła korpulentna kobieta z przypominającą aureolę koroną. Wielu odczytało tę scenę jako parodię Ostatniej Wieczerzy Leonarda da Vinci.

twitter

Burza w internecie

Odniesienia do ideologii LGBT oraz Ostatniej Wieczerzy wywołały prawdziwą burzę w sieci. Słowa oburzenia płynęły nie tylko z Polski, ale także ze świata. Byli jednak i tacy, którzy nie widzieli w ceremonii otwarcia niczego obrazoburczego.

twitter

"Potrafią obrzydzić nawet ceremonię otwarcia IO" – napisał były premier Mateusz Morawiecki.

"Cóż, Francja Macrona widowiskowo utwierdziła swą reputację starej, zdegenerowanej syfilityczki, która w pełni sobie zasłużyła na wszystko, co z nią zrobią imigranci" – ocenił publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.

"Jeśli igrzyska mają jednoczyć, a nie dzielić to niestety takimi obrazkami zdecydowanie uderzyły w wartości, które dla niektórych są bardzo istotne. Nie jestem «katooszołomem», ale gdyby pojawiło się takie nawiązanie do religii muzułmańskiej to kilka godzin później Paryż płonie" – stwierdził Maciej Turski, dziennikarz Kanału Sportowego.

"Allaha mogli zrobić umalowanego jak kobietę. Chętnie bym zobaczył. To co by im się stanęło z całym Paryżem" – stwierdził dziennikarz Marcin Dobski.

"Upadek ludzkości. Obrzydliwość. Żyjemy w czasach, gdzie ze spokojem nie można już nawet z dziećmi czy bez obejrzeć otwarcia Igrzysk Olimpijskich, a broń Boże by być tam na miejscu. Zauważam, że w tej wstrętnej inscenizacji – profanacji Ostatniej Wieczerzy chorzy na ciele i umyśle «tancerze» homo i heteroseksualni są w obecności DZIECKA na scenie" – napisała Karolina Pikuła, polityk Konfederacji Korony Polskiej.

"Kolejny świetny pomysł: żarciki ze ścięcia Marii Antoniny. No naprawdę bardzo zabawne – zamordowanie królowej. Powinni się jeszcze pośmiać z tego, jak mały Kapet gnił potem żywcem w więziennej izbie, to również było niezwykle śmieszne" – zwrócił uwagę publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha.

"Na otwarciu Igrzysk Olimpijskich, genderowi cyrkowcy udają Ostanią Wieczerzę. To zdeprawowani do szpiku kości, źli ludzie. Świadomie obrażają uczucia tylu wierzących na całym świecie. Na co dzień jednak odmieniają przez wszystkie przypadki „tolerancję”. Jednak to tylko hasło dla naiwnych. Oni nie tolerują niczego poza własną agendą. A katolików chcą upokarzać. Oczywiście w imię «tolerancji». Efekty widać gołym okiem. Oparty na chrześcijaństwie ład społeczny zastąpiły dzielnice muzułmańskie, rekordy gwałtów, rosnące wydatki na policję i wojsko. To kolejna przestroga dla Polaków" – napisał polityk Suwerennej Polski Patryk Jaki.

"Kątem oka obejrzałam #OpeningCeremony #Paris2024 No ujdzie. Choć histeria w komentarzach z jednej strony, a ekscytacja z drugiej tutaj mocno przesadzone. Niczego takiego nie kojarzę z ubiegłego roku kiedy odbywały się… tak, Igrzyska Europejskie" – oceniła z kolei poseł Paulina Matysiak.

"Wyrazem tępej pogardy i niezmierzonej pychy była podczas otwarcia igrzysk w Paryżu parodia Ostatniej Wieczerzy. Z monstrum udającym Jezusa i obleśnymi dziwolągami w roli apostołów. Jeden wielki rzyg na to, czym Francja i Zachód były przez wieki. Bezczelne, podłe, ohydne kurestwo" – stwierdził dziennikarz Stanisław Janecki.

"Igrzyska Olimpijskie mają łączyć ludzi całego świata w duchu sportowej rywalizacji. Wczorajsze „show” i kpiny z Ostatniej Wieczerzy to policzek dla wszystkich, dla których ważna jest wiara i tradycja. Smutny i przygnębiający dowód na to, że w imię rewolucji kulturowej można wykorzystać każdą okoliczność i podeptać każdą świętość" – napisał polityk PiS Mariusz Błaszczak.

"Mówiłem nie raz. Życzą sobie odpowiednich zaimków, ale do księdza tylko per pan. Śmiejąc się z sutann, kłaniają się arabskim szejkom w galabijach. Ale to ostatecznie nic. SZYDZĄ z Chrystusa, naszej wiary, wszędzie wpychają się ze swoją egoistyczną, niepoukładaną ideologią. Dość" – ocenił ksiądz Daniel Wachowiak.

"W Paryżu mnóstwo pozytywnej energii! I to jest super. Pechowo z tym deszczem… Ale na to wpływu – na razie – nie ma. Trzymamy kciuki za wspaniałe Igrzyska! Vive La France! Vive Paris!" – napisał dziennikarz Maciej Orłoś.

"Otwarcie olimpiady w Paryżu było wielką prezentacją wartości «wolnego świata». Bluźnierstwo z Ostatniej Wieczerzy, baba z brodą, etc. To jest koniec. Zachód upadł. Nie ma go" – ocenił Adam Wielomski, filozof.

twitterCzytaj też:
Drag queen i znicz olimpijski. "Upokarzający moment dla całej Francji"
Czytaj też:
Józefaciuk stwierdził, że "podobają mu się chłopcy". Teraz wyjaśnia

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: X
Czytaj także