"Kpina, harpie się rzuciły". Burza wokół rozporządzenia MEN

Dodano:
Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka (P) i sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Katarzyna Lubnauer (L) podczas konferencji prasowej Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Łączenie uczniów na różnych poziomach nauczania jest wbrew wszelkim zasadom pedagogiki i jest kpiną z realizacji podstawy programowej dla każdego poziomu nauczania – mówi Dariusz Kwiecień, członek zarządu i rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.

– Łączenie uczniów na różnych poziomach nauczania jest wbrew wszelkim zasadom pedagogiki i jest kpiną z realizacji podstawy programowej dla każdego poziomu nauczania. W związku z tym jako nauczyciele religii z całej Polski organizujemy protest połączony z happeningiem i wystąpieniem m. in. przewodniczącego SKŚ Piotra Janowicza, który odbędzie się 21 sierpnia o 13.00 na Placu Zamkowym – mówi Dariusz Kwiecień, członek zarządu i rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. W rozmowie z KAI omawia aktualną sytuację związaną z lekcjami religii w szkołach.

Pytano o ograniczenie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej lekcji religii, wskazuje, że " tak mówili kiedyś tylko komuniści, którzy lekcje religii ze szkół w końcu usunęli w 1961 roku, ale zajęło im to piętnaście lat". – Dzisiejsza ekipa rządząca polską oświatą chce to zrobić w ciągu tej kadencji. Jestem przekonany, że gdyby nie konkordat z Watykanem, który wiąże ręce obecnie rządzącym, za rok nie mielibyśmy religii w szkole w ogóle – zaznacza.

Władze MEN promują antykatolicyzm

– Tak się nieszczęśliwie złożyło, że władzę w ministerstwie oświaty dostały osoby z różnych ugrupowań koalicji rządzącej, ale prym wiodą te, które łączy skrajny antykatolicyzm i radykalny antyklerykalizm. Przypomnę, że pani minister Barbara Nowacka była w antyklerykalnej Partii Palikota i publicznie mówiła o swoim ateizmie, pani wiceminister Piechna-Więckiewicz w antyklerykalnej partii Wiosna Roberta Biedronia, a pani wiceminister Katarzyna Lubnauer była przed paru laty pomysłodawczynią i promotorką akcji „Świecka szkoła”, mającej wprost na celu usunięcie religii ze szkół. Dlatego wszystkie trzy niczym harpie rzuciły się na religię w szkole, perorując, że miejsce religii jest w kościele, a szkoła powinna być świecka. Ale co to znaczy świecka szkoła? Bo na przykład ja też jestem świecki, tyle że jestem też katechetą. Tak naprawdę chodzi o to, żeby wyrzucić ze szkół jak najszybciej wartości chrześcijańskie, a szkoła ma stać się laicka, czyli de facto ateistyczna. Nie wiem czy większość Polaków, a szczególnie rodzice, mają świadomość tych procesów, które tak szybko wdrażane są w życie – podkreśla Kwiecień.

Wskazuje na "rozporządzenia MEN, skrajnie dyskryminujące lekcje religii w szkołach, podjęte bez żadnych konsultacji z biskupami, do czego ministerstwo jest ustawowo zobligowane, ale też bez uczciwych konsultacji społecznych, z rodzicami czy katechetami".

– Zabranie jednej godziny od 2025 r., religia na pierwszych i ostatnich lekcjach, zabranie oceny z religii do średniej i nieumieszczanie jej na świadectwie. Tę zmianę wajchy w MEN już się czuje w szkołach. Dyrektorzy szkół zaczynają się obawiać i nie ogłaszają uczniom, że mogą rozpocząć rok szkolny od udziału we Mszy świętej, bo donosy na nich do ministerstwa pisze skrajnie ateistyczna Fundacja Wolność od Religii – alarmuje rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.

Źródło: KAI
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...