Łukaszenka powiedział, co się stanie, jeśli Rosja upadnie
Łukaszenka odbył w czwartek spotkanie z ministrami spraw wewnętrznych krajów należących do Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), która zrzesza większość byłych republik Związku Radzieckiego.
– Może zaistnieć taka sytuacja, że każdy z nas – państwo – nie obejdzie się bez tej jedności. A jeśli nie zdamy sobie z tego sprawy dzisiaj, będziemy traktowani oddzielnie. Ale jeśli Rosja upadnie, wszyscy zostaniemy wciągnięci w ten wir – powiedział białoruski przywódca.
Jednocześnie wezwał do zachowania jedności i współpracy w ramach WNP i ostrzegł przed próbami poszukiwania jakichkolwiek profitów. – Ostatnio była taka sytuacja, w tym w związku ze specjalną operacją wojskową na Ukrainie, że wiele osób – zarówno przywódców, jak i organów ścigania, co absolutnie nie powinno mieć miejsca – zaczęło szukać w tym jakichś korzyści – tłumaczył.
Powołując się na swoje doświadczenia, stwierdził, że "życie jest teraz burzliwe i bardzo niestabilne". – Większość szuka zysku, w tym odchodząc od naszego wspólnego trendu rozwoju, stworzonego w czasach sowieckich – argumentował.
Łukaszenka ostrzega partnerów z WNP ws. Rosji. "Nie róbcie tego"
– Niektórzy myślą: "Będziemy trzymać się z dala od Rosji, jest objęta sankcjami. Jakoś boimy się pod nie podpaść, i tak dalej... Szukamy własnych korzyści". Nie róbcie tego – apelował Łukaszenka, cytowany przez reżimową agencję BiełTA.
Dalej mówił, że "jeśli kraje WNP będą razem, to żadne kolorowe rewolucje i bunty nie będą nam straszne". – Nie daj Boże, aby w naszych krajach, w waszych niepodległych państwach, wydarzyło się coś poważnego, kiedy będziemy musieli w pełni wykorzystać struktury siłowe – powiedział.
– Musicie wiedzieć: zawsze jesteśmy gotowi przyjść wam z pomocą, działać odpowiednio. Tylko nie kłóćmy się o drobiazgi. To zawsze odciska nienormalny ślad na naszej pracy – oświadczył.
– Jesteśmy tylko za byciem razem. Chcemy być z wami razem. W przeciwnym razie zostaniemy rozerwani pojedynczo, podzieleni, a potężni (wiecie, kto to jest) zabiorą nas szybko, nie poświęcając na to żadnego wysiłku – zakończył białoruski dyktator.