Rosjanie wystrzelili setki rakiet i dronów. "Największy atak" na Ukrainę
"W nocy z 25 na 26 sierpnia 2024 r. Rosjanie przeprowadzili zakrojony na szeroką skalę atak na krytyczną infrastrukturę Ukrainy, w szczególności na sektor paliwowo-energetyczny kraju, wykorzystując różne rodzaje rakiet wystrzeliwanych z powietrza, lądu i morza" – przekazał Ołeszczuk w mediach społecznościowych.
Według niego Rosjanie użyli trzech pocisków hipersonicznych Ch-47M2 Kindżał, sześciu pocisków balistycznych Iskander-M/KN-23, 77 pocisków manewrujących Ch-101, 28 pocisków manewrujących Kalibr, trzech pocisków manewrujących Ch-22, 10 pocisków kierowanych Ch-59/Ch-69 oraz 109 bezzałogowych samolotów szturmowych Shahed-131/136.
Wojna na Ukrainie. Rosja przeprowadziła jeden z największych ataków powietrznych
Do odparcia ataku lotniczego Ukraina wykorzystała całą dostępną broń i sprzęt: lotnictwo, przeciwlotnicze wojska rakietowe sił powietrznych, mobilne grupy ogniowe sił obronnych ukrainy i jednostki walki elektronicznej – podaje portal Ukraińska Prawda, który pisze o "największym ataku Rosji".
Siły Zbrojne Ukrainy zestrzeliły łącznie 201 celów powietrznych: 102 pociski i 99 dronów.
Ponadto kilka dronów zostało utraconych na terytorium Ukrainy, a dwa kolejne przekroczyły granicę państwową z Białorusią.
Agencja Reuters podała wcześniej, że w poniedziałek Rosja wystrzeliła w kierunku Ukrainy ponad 100 rakiet i około 100 dronów, zabijając co najmniej pięć osób i atakując obiekty energetyczne w całym kraju.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal powiedział, że w wyniku rosyjskiego bombardowania ucierpiało 15 ukraińskich obwodów.
Nieoficjalnie: Do Polski wleciał rosyjski dron
Tego samego dnia Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt. Według nieoficjalnych doniesień mediów to rosyjski dron kamikadze Shahed. Poszukiwania obiektu trwają w gminie Tuszowce (woj. lubelskie).
Z komunikatu wojska wynika, że armia była przygotowana do jego zestrzelenia, ale nie zrobiła tego. Dlaczego?
"Od momentu wejścia w polską przestrzeń powietrzną podjęto próby weryfikacji wizualnej obiektu w celu identyfikacji przed ewentualną neutralizacją. Niestety z uwagi na panujące warunki atmosferyczne nie udało się go jednoznacznie zidentyfikować co uniemożliwiło podjęcie decyzji o jego zestrzeleniu" – czytamy.