• Autor:Ryszard Czarnecki

"Herzlich Willkommen" po latach

Dodano:
Angela Merkel, była kanclerz Niemiec Źródło: Wikimedia Commons
CDU Angeli Merkel wraz z jej bawarska odpowiedniczką CSU rządziły Niemcami przez cztery kadencje, a Frau Kanzlerin pobiła nawet rekord swojego poprzednika i patrona Helmuta Kohla, który tak jak jego następczyni wygrał wybory cztery razy z rzędu, ale swojej czwartej kadencji już nie dokończył.

I po tych 16 latach, gdy CDU/CSU czyli „czarni" (jak się ich określa w przeciwieństwie do „czerwonych" czyli socjalistów z SPD, "żółtych", czyli liberałów z FDP i Zielonych – wiadomo) nagle zaczęli grzmieć o fatalnej polityce imigracyjnej Berlina. Tak, jakby nie pamiętali słynnego Merkelowego hasła w odniesieniu do imigrantów z Afryki i Azji: „Herzlich Willkommen" i ówczesnych dantejskich scen na granicach.

Gdy dzisiaj lider niemieckiej opozycji, bardziej zresztą konserwatywny od Merkel, szef CDU Friedrich Merz, domaga się zakazu przyjmowania na terytorium Republiki Federalnej Niemiec Afgańczyków i Syryjczyków, to przypomina mi się polskie powiedzenie: „Nie pamięta wół, jak cielęciem był". Kto jak kto, ale w sprawach imigracji na Stary Kontynent niemiecka chadecja lepiej zrobiłaby gdyby, trawestując słynne powiedzenie Jacquesa Chiraca, „skorzystała z okazji i siedziała cicho". Ale z drugiej strony cóż ma robić, skoro mleko się rozlało.

Właśnie dopiero co doszło do kolejnego napadu w Niemczech – tym razem w mieście Solingen. Jednego zresztą z bardzo wielu. Zupełnie niedawno obchodziliśmy kolejną rocznicę zamordowania przez islamskiego terrorystę m.in. polskiego kierowcy samochodu ciężarowego. Do dziś żyją jego rodzice i wdowa po nim. Syn studiuje w Poznaniu. Jest zdumiewające, że specjalną rentę dla żony naszego rodaka – kierowcy przyznało nie państwo niemieckie, ale... państwo polskie! Tak, jakby poprzedni rząd nie wierzył, że Berlin na taki gest się zdobędzie, choć przecież w oczywisty sposób powinien poczuć się do odpowiedzialności i zadośćuczynić rodzinie Polaka.

Myślę zresztą, że nie ma w tym logiki, aby to polski podatnik, a nie niemiecki płacił ową rentę, która się przecież żonie i rodzinie naszego krajana jak najbardziej należy.

Piszę w tym miejscu po raz kolejny o polityce imigracyjnej po to, aby władze w Polsce – i centralne i samorządowe – nie wchodziły w tej sprawie w buty naszych bliższych i dalszych sąsiadów. My jeszcze możemy uniknąć katastrofy. Oni już nie!

Autor tekstu jest byłym europosłem PiS, byłym wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...