Warzecha przypomina: Nie honor, jak bredził Beck, ale ocalenie państwa i ludzi jest bezcenne

Dodano:
Wystawa stała Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Źródło: PAP / Andrzej Jackowski
W życiu narodów i państw nie honor jest rzeczą bezcenną, jak bredził minister Beck 5 maja 1939 r. w Sejmie, ale ocalenie państwa albo przynajmniej ludzi – przypomina Łukasz Warzecha.

W niedzielę przypada 85. rocznica wybuchu II wojny światowej. Uroczystości odbywają się w Wieluniu, gdzie udał się prezydent Andrzej Duda oraz na gdańskim Westerplatte. Tutaj udział wzięli marszałek Sejmu Szymon Hołownia, premier Donald Tusk oraz wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski.

Do tragicznych dni sprzed 85 lat wracają także dziennikarze i publicyści. Wpis na platformie X zamieścił m.in. Łukasz Warzecha.

1 września. Warzecha: Refleksja jak dramatycznie zawiodły elity

Przypominając o bezcenności przetrwania państwa i ludzi, publicysta "Do Rzeczy" ocenił, że właśnie z tego powodu 1 września nie powinien być tylko "okazją do rutynowego – aczkolwiek słusznego ze wszech miar – potępiania Niemców za ich atak na Polskę i jego konsekwencje".

"To powinna być także refleksja nad tym, jak i dlaczego Polska przegrała wojnę obronną w około dwa tygodnie, choć chełpiła się, że Niemców zgniecie i nakryje czapkami. Jak dramatycznie zawiodły elity. Jak kompletnie zawiodła armia, która pogrążyła się w chaosie (wielkie epizody wojny obronnej to właśnie tylko epizody – na ogół samodzielna inicjatywa dobrych dowódców, i tak bez wpływu na całość). Jak sami politycznie zabrnęliśmy w ten zaułek, bo nieprawdą jest, że »nie było innej drogi«. Oczywiście, że była" – przypomniał.

Przede wszystkim działajmy tak, żeby Polska nigdy nie padła ofiarą agresji i wojny

"Szukajmy przyczyn klęski – bo to była klęska bezprecedensowa w naszej historii – w naszych działaniach, żeby móc wyciągnąć wnioski na nasz własny użytek" – podkreślił Warzecha. "A przede wszystkim działajmy tak, żeby Polska nigdy nie padła ofiarą agresji i wojny, bo choć wojna jest nieodmienną częścią historii ludzkości, to jest też koszmarną tragedią, a nie wesolutkim filmem przygodowym, jak niektórym się chyba wydaje, kiedy się dzielą propagandą nagrywaną na froncie przez Ukraińców" – dodał.

Publicysta "Do Rzeczy" załączył do swojego wpisu słynną fotografię wykonaną we wrześniu 1939 r. przez Juliena Bryana oraz zdjęcie, ukazujące zadowolonego z siebie marszałka Śmigłego-Rydza na defiladzie.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...