W niedzielę przypada 85. rocznica wybuchu II wojny światowej. Uroczystości odbywają się w Wieluniu, gdzie udał się prezydent Andrzej Duda oraz na gdańskim Westerplatte. Tutaj udział wzięli marszałek Sejmu Szymon Hołownia, premier Donald Tusk oraz wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski.
W Gdańsku przed rozpoczęciem uroczystości złożono kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte.
– Jesteśmy tutaj jak co roku. Z sercami przepełnionymi dumą z naszych bohaterów. Z umysłami wypełnionymi pamięcią tych strasznych dni. Za każdym razem tu, na Westerplatte 1 września, myślimy jako jednonarodowa wspólnota o naszych bohaterach, o tamtej przeszłości i myślimy też o przyszłości naszej ojczyzny, naszych dzieci i wnuków. Tak, aby już nigdy w Polsce nie trzeba było stawiać pomników ofiarom, żeby Polska już zawsze była zwycięska. To jest możliwe – powiedział premier Donald Tusk.
Tusk: Potrzeba silnej armii
Szef rządu podkreślał, że zapewnienie bezpieczeństwa państwu musi opierać się na dwóch czynnikach: patriotyzmie obywateli oraz silnej i nowoczesnej armii.
– My po tym tragicznym doświadczeniu, także tu na Westerplatte, wiemy, że nie będziemy bezpieczni, jeśli nie wypełnimy tych dwóch wielkich potrzeb. Potrzeb każdego narodu, który chce być zwycięski. Pierwszą potrzebą jest patriotyzm, gotowość poświęcenia dla ojczyzny i bohaterstwo w razie potrzeby. Ale drugim czynnikiem jest też nowoczesna, silna, dobrze zorganizowana armia – wskazał.
Tusk stwierdził, że w obecnych czasach bardziej zasadnym jest mówienie nie "nigdy więcej wojny", ale "nigdy więcej samotności".
– Musimy także dzisiaj głośno powiedzieć "Nigdy więcej słabości". Po to budujemy najnowocześniejszą armię w Europie, jedną z najsilniejszych w Europie, aby już nigdy nie wystawić na ryzyko bytu naszej ojczyzny. Żebyśmy już nigdy nie musieli poświęcać życia naszych bohaterów, żeby ojczyzna nasza była bezpieczna, wolna i niepodległa. Dziś, jutro i zawsze – wskazał.
Czytaj też:
Tusk w Gdańsku: Nie byłoby niepodległej Polski, gdyby nie Lech BądkowskiCzytaj też:
Nie błąd, ale świadome działanie? Nowe fakty w sprawie podpisu Tuska