Rząd Węgier uwzględnił wniosek byłego wiceministra sprawiedliwości, posła PiS Marcina Romanowskiego i udzielił mu "ochrony międzynarodowej". Jego obrońca Bartosz Lewandowski przekazał, że poseł zwrócił się o azyl w związku "z politycznie motywowanymi działaniami ze strony służb i Prokuratury Krajowej".
Polskie MSZ wydało komunikat, w którym stwierdziło, że decyzja rządu węgierskiego o przyznaniu Romanowskiemu azylu politycznego to "akt nieprzyjazny wobec Rzeczypospolitej Polskiej i sprzeczny z elementarnymi zasadami obowiązującymi państwa członkowskie Unii Europejskiej".
Siemoniak: Romanowski zamiast siedzieć cicho, uzależnił się od mediów
Aktywność medialna Marcina Romanowskiego wywołała irytację szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka.
– Romanowski zamiast siedzieć cicho, bo jest podejrzany o 11 przestępstw, uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i będzie to transmitował – powiedział minister na antenie TVN24.
– To jest przedziwna sytuacja, że dla niektórych mediów pan Romanowski ścigany z podejrzeniem bardzo poważnych przestępstw staje się jakimś bohaterem, który wygłasza oświadczenia polityczne, udziela szerokich wywiadów i przyznaje się, że od samego początku oszukiwał, kombinował i nie miał najmniejszego zamiaru stanąć przed polskim wymiarem sprawiedliwości – mówił Siemoniak.
Polityk zapytany o to, czy sytuacja, którą opisuje, nie ośmiesza policji i prokuratury, odpowiedział "absolutnie nie". – Przecież, póki nie było decyzji sądu, jakby to wyglądało, że poseł jest inwigilowany czy poseł jest w jakiś sposób sprawdzany – próbował tłumaczyć. – Takie głosy, z których wynika, że poza podstawą prawną, poza decyzją sądu ktoś jest inwigilowany, to czasy PiS-u, może w czasach PiS-u tak było – dodał.
Tomasz Siemoniak stwierdził, że Marcin Romanowski "jest de facto liderem PiS-u". – Jego pięćdziesiąty wywiad bardziej się przebija, niż harce prezesa Kaczyńskiego z premier Szydło i lodówką – powiedział szef MSWiA.
Szef MSWiA: Wypowiedzi Orbana są dość żenujące
Premier Węgier Viktor Orban nie wykluczył, że kolejne osoby mogą otrzymać azyl na Węgrzech. Również do jego słów odniósł się polityk Koalicji Obywatelskiej.
– Takie wypowiedzi właśnie o tych otwartych drzwiach są dość żenujące i być może Orban tak sobie wyobraża, że będzie tutaj jakieś kolejne osoby z PiS-u przyjmował, natomiast uważam, to jest taka wypowiedź, która bardzo źle świadczy o Orbanie i bardzo źle przyczynia się do relacji polsko-węgierskich – mówił Tomasz Siemoniak.
Jak stwierdził minister spraw wewnętrznych i administracji, premier Węgier niszczy relacje obu państw "dla kontaktów z PiS-em".
Czytaj też:
Zmiana statusu Romanowskiego. Ostre słowa o HołowniCzytaj też:
Azyl dla Romanowskiego na Węgrzech. Nowe informacje