W poniedziałek 30 grudnia Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r. Za przyjęciem uchwały głosowało w poniedziałek czterech z dziewięciu członków PKW, trzech było przeciw, a dwóch się wstrzymało.
Zgodnie z przepisami minister finansów powinien przelać na konto PiS należne partii pieniądze. Czy tak się stanie, nie wiadomo. Premier Donald Tusk zasugerował, że środki mogą zostać wstrzymane, czym oburzył polityków największej partii opozycyjnej.
Umowa między PiS a PO?
Tymczasem polityk PSL Marek Sawicki sugeruje, że w sprawie uchwały PKW mogło dojść do nieformalnego porozumienia między PiS a PO. Na takie rozwiązanie miałaby wskazywać postawa dwóch członków komisji – Ryszarda Balickiego oraz Konrada Składkowskiego, którzy wstrzymali się od głosu, czym umożliwili przyjęcie uchwały.
– Którzy członkowie tej komisji wyborczej zmieniają zdanie? Właśnie delegowani przez Koalicję Obywatelską, właśnie delegowani przez Donalda Tuska. […] Nikt tak pięknie nie potrafi melodyjnie przeciągnąć prętem po kratach, jak Donald Tusk – powiedział Sawicki na antenie radiowej Jedynki.
– Jest pytanie teraz, o co chodziło Państwowej Komisji Wyborczej i tym dwóm członkom delegowanym przez PO […] czy o to, żebyśmy dalej przez kolejne miesiące ten duopol polityczny podtrzymywali i grali w tej orkiestrze dwóch tenorów, Kaczyńskiego i Tuska, którzy nawzajem się napędzają swoją do siebie nienawiścią? – dywagował dalej marszałek senior.
Sawicki stwierdził, że "może domyślać się", że mogło dojść jakiegoś porozumienia między PiS a PO w sprawie uchwały PKW.
– Ja umiem czytać politykę i wiem, że tutaj nie ma przypadku, że taka decyzja czemuś ma służyć – powiedział.
Czytaj też:
Były polityk PSL i PiS w białoruskiej tv. Dosadny komentarz SawickiegoCzytaj też:
"Nie dam się wciągnąć". Kosiniak-Kamysz nie poprze Trzaskowskiego?