Debata Republiki w Końskich. Pojawiło się pięciu kandydatów

Debata Republiki w Końskich. Pojawiło się pięciu kandydatów

Dodano: 
Debata Republiki w Końskich
Debata Republiki w Końskich Źródło: PAP / Adam Kumorowicz
W Końskich odbyła się pierwsza z zaplanowanych na piątek debat kandydatów na prezydenta. Wiemy, kto się na niej pojawił.

Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej zaproponował popieranemu przez PiS kandydatowi na prezydenta Karolowi Nawrockiemu debatę w piątek, 11 kwietnia o godz. 20:00 w Końskich (woj. świętokrzyskie). Będzie ona transmitowana na antenach TVP, TVN i Polsatu. Nadal nie jest jasne, kto właściwie organizuje wydarzenie – sztab Trzaskowskiego czy telewizje.

Sztab Nawrockiego zaakceptował propozycję, jednak postawił warunek – do debaty miały zostać dopuszczone także stacje Republika oraz wPolsce24, na co nie chciał się zgodzić sztab kandydata KO.

Telewizja Republika zorganizowała własną debatę na rynku w Końskich. Do organizacji zaprosiła również wPolsce24 i Trwam. Wydarzenie rozpoczęło się o godz. 18:50.

Pierwsza debata w Końskich

Na debacie w Republice pojawili się: Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Krzysztof Stanowski oraz Marek Jakubiak. Wydarzenie rozpoczęło się od losowania kolejności wypowiedzi. W trakcie do debaty dołączyła Joanna Senyszyn.

Na rynku w Końskich zgromadził się tłum widzów TV Republika oraz zwolenników poszczególnych kandydatów, przede wszystkim wyborców Karola Nawrockiego.

Pierwsze pytanie do kandydatów dotyczyło migracji. Najpierw głos zabrał Krzysztof Stanowski. – Jestem zszokowany, że Telewizja Republika, która jest określana jako telewizja hejterska (...), bardziej realizuje dzisiaj misję publiczną. Nie przyjechałem tu dla debaty, tylko zobaczyć, czy to się dzieje naprawdę, że telewizja publiczna produkuje sygnał dla jednego z komitetów wyborczych. (...) To nie jest turniej, gdzie są tylko Real Madryt i Barcelona. Patrzę na marszałka Hołownię. Są Las Palmas czy inne kluby. Istnieje świat poza Platformą i PiS-em – powiedział. – Jestem przeciwko paktowi migracyjnemu – dodał.

– Wielki szacunek dla moich kontrkandydatów. (...) Cały dzisiejszy cyrk z debatami, który przyniósł nam główny organizator Rafał Trzaskowski, jest dowodem, że Polska jest dzisiaj obrazem "demokracji warczącej". (...) Telewizja rządowa zaprasza tylko tych, którzy służą telewizji rządowej, a Rafał Trzaskowski jest w stanie rozmawiać tylko z trzema telewizjami. (...) Nie możemy dopuścić do tego, żeby zwierzchnikiem Sił Zbrojnych był tchórz. Oczywiście jestem przeciwko paktowi migracyjnemu – mówił Karol Nawrocki.

– Jestem przeciwko implementacji ustaleń paktu migracyjnego, z prostej przyczyny. Po wybuchu wojny na Ukrainie przyjęliśmy 2 mln uchodźców z Ukrainy. Każda społeczność ma swoją pojemność. Dlatego trzeba jasno powiedzieć: bezpieczna granica, brak nielegalnej migracji. Natomiast trzeba też jasno powiedzieć: "nie" dla szczucia jednych na drugich przy użyciu migracji – oświadczył Szymon Hołownia. Podczas wystąpienia marszałek Sejmu został wybuczany. Wcześniej tłum skandował także: "Gdzie jest Rafał?!", odnosząc się do nieobecności na debacie Republiki Rafała Trzaskowskiego.

Następnie głos zabrała Joanna Senyszyn. – Dziękuję za zaproszenie. Wiedziałam, że na mnie liczycie. Nie zawiodłam was, bo nigdy nikogo nie zawodzę – rozpoczęła. – Tak, pakt migracyjny jest potrzebny, bo tylko pakt migracyjny zapewni porządek. W innym razie będą i tak przyjeżdżać imigranci, ale nie będzie porządku. Inne kraje będą nam przysyłać swoich imigrantów. Jeżeli chcemy, żeby to wszystko było usystematyzowane, potrzebny jest pakt. Co nie znaczy, że ma on być w takim kształcie, jakim nam się go proponuje, trzeba negocjować – stwierdziła.

– W oczywisty sposób mówię "nie" paktowi migracyjnemu. Pani kandydat Senyszyn ma w jednym rację rację – ktoś tu ma interes w pakcie migracyjnym, ale to nie jest polski interes. Ten interes mają... – powiedział Marek Jakubiak. – Niemcy! – odkrzyknęła publiczność.

Model transformacji energetycznej

Drugie pytanie brzmiało: "Który model transformacji energetycznej będzie pan/pani wspierać?". – Rozumiem, że to jest moment, kiedy można zacząć opowiadać totalne farmazony. Można też powiedzieć coś innego za kilka dni w innej debacie. Dzisiaj powiem jedną z wersji, za kilka dni sam sobie zaprzeczę, żeby miało to prezydencki urok. W pierwszej kolejności obniżę ceny prądu o 60 proc., czym przebije kontrkandydatów. Należy zbudować elektrownie atomowe. Ja zbuduję ich sześć w sześciu miesiącach po wyborach. Do końca roku sześć elektrowni atomowych! – kpił Stanowski.

– Będę wspierał wszystkie wysiłki, które będą prowadziły do tego, że Polska będzie miała swoje elektrownie atomowej. (...) Do czasu, kiedy nie dojdziemy do polskiego atomu, który jest najbardziej stabilnym i elastycznym źródłem energii, powinniśmy wydobywać polski węgiel i rozwijać Rzeczpospolitą. Mamy doskonałych naukowców, którzy potrafią sprawić, że polskie kopalnie będą mniej emisyjne. (...) Stawianie wiatraków i odnawialnych źródeł energii jest możliwe tylko tam, gdzie jest to społecznie akceptowalne – podkreślił Nawrocki.

– Dziękuję za oklaski. Rzeczywiście czeka nas transformacja energetyczna i to musi być właściwie miks wszystkiego. Trochę zdziwił mnie kandydat Stanowski, że potrzebuje aż sześciu miesięcy na wybudowanie elektrowni atomowych. Myślę, że 100 dni to odpowiedni termin – ironizowała Senyszyn. – Musimy skonsultować wszystko ze specjalistami, nie kierować się wyłącznie polityką, nie kierować się sondażami, bo to jest najbardziej katastrofalne – zaznaczyła.

– Cieszę się, że u wszystkich nastąpiło nawrócenie na atom. Przez 11 lat za rządów PO i PiS nie działo się w tym aspekcie nic. Dzisiaj potrzebujemy polskiej modelu transformacji energetycznej, nie niemieckiego czy francuskiego. Musimy zadbać o to, żeby to Niemcy kupowali w Dino, a nie Polacy w Lidlu – mówił Hołownia.

– Właśnie wygaszono nasz jedyny reaktor atomowy "Maria". (...) Mamy plany budowy, ale wszystkie zostały wstrzymane. (...) Nam węgla starczy na 900 lat. Komu to przeszkadza? Dlaczego Niemcy mogą otwierać nowe kopalnie, a Niemcy muszą zamykać? –pytał Jakubiak.

Gospodarka i poziom życia Polaków

Trzecie pytanie dotyczyło sytuacji gospodarczej. Tym razem pierwszy odpowiadał Karol Nawrocki. – Rzeczywiście, sytuacja w Polsce jest fatalna. Doświadczam tego każdego dnia, spotykając się z mieszkańcami we wszystkich powiatach w Polsce. Jest drogo, drożej, coraz drożej. Ceny artykułów spożywczych wciąż rosną, a rząd Donalda Tuska chce dać Polakom igrzyska, a nie chce dać im chleba. (...) Chcę Polski, z której z Końskich będzie można w 50 minut dojechać do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Trzeba wprowadzić zerowy VAT na artykuły spożywcze. To jest mój projekt, który już złożyłem w polskim Sejmie. Pan marszałek niestety nie zajął się moją propozycją, ale będzie musiał to zrobić, kiedy zostanę prezydentem państwa polskiego. Dzisiaj rząd nie zajmuje się losem zwykłych Polaków, tylko prowadzi polityczną nagonkę. To trzeba zmienić realnymi działaniami i silnym prezydentem na trudne czasy — powiedział.

– Panie Tadeuszu... Panie Karolu, pan chce być prezydentem, nie wiedząc, jak działa Sejm. Pana projekt od dawna znajduje się już w komisji sejmowej, bo jako marszałek Sejmu sam go tam skierowałem, a nie do żadnej zamrażarki. Więc proszę nie kłamać. To po pierwsze — oznajmił Szymon Hołownia. – Gwarantuję państwu, że jeśli zostanę prezydentem, to 50 proc. środków przeznaczonych na zbrojenia zostanie w Polsce, w waszych zakładach. Chcemy, żeby polski przemysł znów stał się potęgą – kontynuował. Wskazał, że druga sprawa to tania energia, a trzecia – odwrócenie Polskiego Ładu, wprowadzonego przez PiS.

– Jeżeli chcemy rozwijać naszą gospodarkę, która akurat teraz dobrze się rozwija, to potrzebne są inwestycje. I tutaj zgadzam się z panem marszałkiem. Ale trzeba również zadbać o przedsiębiorców, oczywiście tych mniejszych, bo wielcy znakomicie sobie radzą, nie płacą prawie żadnych podatków, uciekają do rajów podatkowych – i z tym trzeba skończyć – zapowiedziała Joanna Senyszyn.

– Zbyt państwa szanuję, żeby was oszukiwać, więc powiem, co naprawdę zrobię, byśmy byli bogaci. Otóż nie zrobię nic, bo żaden kandydat nic realnie nie zrobi. Mogę wam doradzić, co możecie zrobić, żeby mieć więcej pieniędzy. Na początek proponowałbym… żebyście założyli bank. Zyski banków w Polsce sięgają 40 miliardów złotych rocznie. Ten rok będzie jeszcze lepszy, może będzie z 80. Gdybyście założyli własny bank i udzielali kredytów na lichwiarskich warunkach zdesperowanym ludziom, którzy potrzebują mieszkań, to szybko przestalibyście narzekać na brak pieniędzy. Niestety, państwo polskie na ten rachunek pozwala. (...) Marzy mi się Polska, w której jeden z głównych kandydatów – podobno faworyt – zgaduje, że ten, który miał tu dziś stać obok mnie, ale go nie ma… Nie wiem, czy się przestraszył pana Nawrockiego. Ja bym was rozdzielił, też jestem silny. W każdym razie, marzy mi się Polska, w której kandydat na prezydenta nie musi, jeżdżąc po kraju i chwaląc się polskimi produktami, pokazywać ogórków i wafli. Tylko coś poważniejszego – powiedział Krzysztof Stanowski.

– Musi być kompetentny rząd. (...) Musimy mieć swojego premiera i zacząć rządzić, a nie grać w ping ponga – wskazał Marek Jakubiak.

Europejska armia i obronność

Czwarte pytanie: "Czy Polska powinna poprzeć plan europejskiej armii i zgodzić się na zniesienie weta w sprawie obronności?". Pierwszy odpowiadał znowu Karol Nawrocki. – Najważniejszym sojuszem państwa polskiego, gwarantującym nam bezpieczeństwo, jest NATO i bilateralne relacje ze Stanami Zjednoczonymi. (...) Dbanie o Sojusz Północnoatlantycki oraz o relacje ze Stanami Zjednoczonymi musi być dla Polski priorytetem. Tym bardziej, że na czele Komisji Europejskiej stoi dziś Ursula von der Leyen, była minister obrony Niemiec, która nie przyczyniła się do rozwoju, lecz raczej do zwijania niemieckiej Bundeswehry. Pomysły tworzenia europejskiej armii, "NATO bis" jest dla Polski wielkim zagrożeniem. I będę na wszystkich salonach Unii Europejskiej stanowczo sprzeciwiał się tym tendencjom – zadeklarował.

– Mam dobrą wiadomość dla pana Karola Nawrockiego. Oszczędzi na podróżach na brukselskie salony, bo takich planów po prostu nie ma. NATO jest sojuszem, w którym jesteśmy, i nie ma dla niego alternatywy. Czy trzeba tworzyć zdolności obronne między krajami Unii Europejskiej? Tak. Dlaczego? Bo dzisiaj państwa UE wydają 70 proc. swoich wydatków na obronność poza własną gospodarką. Musimy razem ćwiczyć, razem produkować. I to będzie dobre dla polskiego bezpieczeństwa. (...) Ale jeżeli PiS i Konfederacja głosują przeciwko temu, żeby Tarcza Wschód stała się projektem europejskim, finansowanym przez Europę, razem z bałtycką linią obrony, to jest to po prostu sabotaż. A ja mam pytanie do wszystkich kandydatów na prezydenta, skoro chcą być zwierzchnikami Sił Zbrojnych. Czym różni się program operacyjny Wojska Polskiego "Murena" od programu "Miecznik"? – zwrócił się Szymon Hołownia.

– Polska powinna mieć silną, zawodową, dobrze wyszkoloną i nowoczesną armię. Ale to wcale nie znaczy, że nie powinniśmy rozwijać europejskiej flanki NATO. Zwłaszcza teraz, kiedy Stanami Zjednoczonymi rządzi nieodpowiedzialny i nieprzewidywalny Trump. Zachwycajcie się państwo Trumpem, a za chwilę poczujecie to we własnych kieszeniach. Na szczęście jako pierwsi poczują to Amerykanie – stwierdziła Joanna Senyszyn.

– Był taki jeden dzień podczas tej kampanii wyborczej, kiedy przez chwilę Europa była militarną potęgą. To był dzień, kiedy Donald Tusk wybierał się do Londynu. Rano wygłosił przemówienie, że jesteśmy mocniejsi od Amerykanów i nakrywamy ich czapką, ale potem poleciał do Londynu, powiedzieli mu, że to nieprawda i okazało się, że tacy mocni nie jesteśmy. Z jednej strony ta europejska armia może by się przydała. Ale z drugiej strony, słuchałem dzisiaj rano marszałka Hołowni w Radiu Zet. Powiedział, że wojny nie będzie. Wprost, twardo. Generałowie mówią, że trzeba być gotowym, minister obrony mówi, że trzeba mieć plecak ewakuacyjny pod ręką, ale marszałek Hołownia powiedział: wojny nie będzie. W takim razie może tego wojska w ogóle nie potrzebujemy. Rozwiążmy całkowicie – ironizował Krzysztof Stanowski. – To już ponad 80 lat, jak nikt nas nie napadł. To naprawdę hiper długo. Ale żeby przekazać swoje bezpieczeństwo w obce ręce, to trzeba być naprawdę szalonym. (...) Ale cóż, żyjemy w kraju, w którym czasami mam wrażenie, że stanowiska w polskim rządzie są losowane. Ministrem obrony narodowej jest lekarz. Ministrem klimatu – pani Henning-Kloska od pana Hołowni. Nauczycielka. Klęska – podsumował.

– Pragnę odpowiedzieć panu marszałkowi. Te dwa plany dotyczą Marynarki Wojennej RP. (...) Mamy dwa dowództwa europejskich wojsk. Jedno mieści się w Strasbourgu, a drugie w Szczecinie. Wojska te w planach strategicznych w przypadku konfliktu wytyczają koncentrację wojsk na 180 dni. To dom wariatów. Potrzebujemy własnej armii. Nikt nas nie obroni. Z każdej strony może przyjść zagrożenie, z zachodniej i wschodniej powiedział Marek Jakubiak.

Prywatyzacja Lasów Państwowych

Kolejne pytanie: "Czy kapitał zagraniczny powinien mieć prawo do kupowania polskiej ziemi i czy można sprywatyzować lasy państwowe?". Tym razem pierwszy odpowiadał marszałek Sejmu. – Lasy Państwowe to Lasy Państwowe. Nie są prywatne, należą do państwa i tak musi pozostać. Jeżeli chodzi o kapitał, musi być powstrzymywany. Nie tylko w tym miejscu, ale także w kontekście wykupywania całymi osiedlami polskich mieszkań. Trzeba temu postawić tamę. To jest dzisiaj polska racja stanu. A wracając do tego, co mówił pan Stanowski: nie będzie wojny. Wybierzcie prezydenta, który nie straszy was wojną, tylko mówi: nie będzie wojny. Bo będziemy mieli armię, która wreszcie będzie miała realną zdolność odstraszania. (...) Polska armia i nasze bezpieczeństwo to świętość. To powinno nas dziś połączyć, a nie po raz kolejny dzielić – oświadczył Hołownia.

Kandydat na prezydenta popierany przez PiS odniósł się do słów marszałka Sejmu. – Potrzebujemy co najmniej 300-tysięcznej polskiej armii, silnego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi i obecności Polski w silnym Sojuszu Północnoatlantyckim. Odpowiadając na pytanie, tyle Rzeczypospolite", ile ziemi. Będę prezydentem, który zagwarantuje polskim rolnikom zakaz wykupu polskiej ziemi przez zachodni kapitał. Polski rolnik musi mieć swobodę działania, bo nas żywi, a gdy trzeba, to także nas broni. Terytorium Rzeczypospolitej w jednej trzeciej składa się z polskich lasów. Jeden wiek ma instytucja Lasów Państwowych. Sto lat ta instytucja dba o polskie lasy w myśl zrównoważonego rozwoju. Przyszli ekoterroryści z Europy i ekoterroryści z Ministerstwa Klimatu – i polskie przedsiębiorstwa drzewne upadają – wskazał Nawrocki.

– Lasy Państwowe oczywiście muszą pozostać państwowe, nie ma mowy o ich prywatyzacji. Skarb Państwa jest największym posiadaczem ziem. Drugim jest Kościół katolicki. Może trzeba by się zastanowić, czy nie warto dokonać sekularyzacji. Natomiast jeżeli chodzi o sprzedaż ziemi, to nie widzę powodu, żeby rolnicy z innych krajów nie mogli kupować w Polsce ziemi i tutaj się osiedlać. Na Żuławach mamy rolników z Holandii, którzy znakomicie się zaaklimatyzowali, wspaniale uprawiają ziemię, żywią nas, tak jak polscy rolnicy – zwróciła uwagę Senyszyn.

– Lasy Państwowe to jest stuletnie przedsiębiorstwo, które powstało w Polsce jako ewenement na skalę europejską. Lasy Państwowe do tej pory były jedną z najlepiej zarządzanych spółek w Polsce. (...) Niestety, za te lasy wzięła się Polska 2050. Powstały dokumenty nazywane memorandum, które doprowadzały do sytuacji takiej, że w okręgach, gdzie lasy były faktycznie sprawne, nie wolno dzisiaj nic zrobić, a wszystkie firmy, które wcześniej sadziły te lasy, dzisiaj upadają. Taka filozofia. Ziemia należy do narodu – zaznaczył Marek Jakubiak.

– Najlepiej byłoby teraz pojechać trochę populizmem, ale czuję dyskomfort. Bo sam mam nieruchomość w Hiszpanii. I jak słyszę, że u nas cudzoziemcy nie powinni kupować ziemi, to czuję, że coś tu nie gra. Kupowałem też ziemię od Lasów Państwowych. Dwa razy. A właściwie – las. Więc trochę nieswojo czuję się, gdy słyszę, że nie powinno być prawa do zakupu lasu czy jego prywatyzacji. Mówiąc krótko, jeśli już sprzedajemy majątek narodowy, to po prostu go sprzedawajmy, a nie rozdawajmy za darmo. To już byłaby całkiem niezła zmiana. (...) Z tymi lasami to chyba nie jest najlepiej, skoro w centrum Warszawy trzeba sadzić drzewa z Niemiec. Widocznie są lepsze albo tańsze – ironizował znowu Krzysztof Stanowski.

Polska jak Białoruś?

Ostatnie pytanie dotyczyło nielegalnego przejęcia mediów publicznych i prokuratury. – Polska zaczyna przypominać Białoruś. Jak to zmienić? – zapytano uczestników debaty. – Ilość bzdur zawartych w tym pytaniu jest trudna do skomentowania. W oczywisty sposób Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, niezależność sądownictwa zniszczyli w Polsce Ziobro, który dzisiaj ucieka przed zeznawaniem przed komisją śledczą oraz Andrzej Duda. Naprawa tego stanu będzie trwała długo, ale i ja mam pytanie do naszych koalicjantów: kiedy wreszcie zobaczymy w Sejmie ustawę o Sądzie Najwyższym? Kiedy zobaczymy ustawę o statusie sędziego? Kiedy zobaczymy ustawę o prokuraturze? Uchwaliliśmy ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, która daje opozycji prawo do wspólnego wybierania członków Trybunału Konstytucyjnego. Chcemy go zreformować, bo został doprowadzony na dno. Mam nadzieję, że sytuacja w mediach publicznych, która dzisiaj pozostawia wiele do życzenia, zostanie szybko rozwiązana przy pomocy ustawy o mediach publicznych, na którą czekamy. Natomiast nigdy nikomu nie pozwolę powiedzieć, że białe nie jest białe, a czarne nie jest czarne – stwierdził Szymon Hołownia.

– Polska jest rzeczywiście w głębokim chaosie. Artykuł siódmy Konstytucji RP, mówiący o praworządności, jest regularnie łamany. Najlepszym dowodem na to, co dzieje się dzisiaj, jest nie tylko ta debata, ale też zamach na Dom Wolnego Słowa, na telewizję wPolsce i próba odebrania koncesji. Tak źle, drodzy państwo, jeszcze nie było. To już nie jest pełzająca demokracja, to jest demokracja warcząca, która przyspiesza. A jej finałem ma być zainstalowanie przez Donalda Tuska Rafała Trzaskowskiego w Pałacu Prezydenckim. Dziś widzimy dramatyczne symptomy tego stanu. Kobieta – matka dwójki dzieci – wyprowadzana z domu w kajdankach zespolonych. Starsza kobieta bez możliwości kontaktu z pełnomocnikiem. To nie jest demokracja. Także moi współpracownicy są przez sześć, siedem godzin przesłuchiwani tylko dlatego, że pielęgnują polską pamięć narodową. Dziś żyjemy w Polsce terroru Donalda Tuska i demokracji walczącej. Jak temu zapobiec? Trzeba wygrać wybory prezydenckie. Prezydentem Polski musi być człowiek, który zatrzyma Donalda Tuska i nie pozwoli na dalsze niszczenie naszej wolności i demokracji – oznajmił Karol Nawrocki.

– Polski wymiar sprawiedliwości został upartyjniony przez ministra Ziobrę i teraz powoli, moim zdaniem zbyt powoli, następuje odpolitycznianie – stwierdziła Joanna Senyszyn. – Władza brutalna zbiera żniwa. Nie możemy do tego dopuścić – ocenił Marek Jakubiak.

– Chaos w wymiarze sprawiedliwości to seria złych i bardzo złych decyzji kolejnych rządów. Zaczęło się od Platformy Obywatelskiej, później za tym poszedł PiS. Chaos prawny, przez który dzisiaj w Polsce praworządności tak naprawdę nie ma. (...) Ja bym się wstydził na miejscu polityków zarządzać krajem, w którym uchylane są wyroki morderców z powodu "neosędziów", uchylane są wyroki handlarzy narkotyków z powodu "neosędziów", tylko dlatego, że ktoś sobie wymyślił, że sędzia, który awansował, to już nie może orzekać – zauważył Krzysztof Stanowski.

"Jedna prośba, jeden apel"

Prowadzący podkreślili, że Rafał Trzaskowski nie przyjął zaproszenia na debatę. – Pytamy naszych kandydatów, czy chcą pozostać na swoje oświadczenia, czy chcą dołączyć do debaty pana Rafała Trzaskowskiego? – zapytali. Kandydaci zgodzili się na wystąpienia końcowe.

– Różni nas bardzo wiele, ale jedno na pewno nas łączy. I wy, i ja na pewno jesteśmy polskimi patriotami. Inaczej myślimy, inaczej czujemy, inaczej głosujemy, ale wszyscy, jak tu jesteśmy, chcemy dobra Polski, inaczej by nas tu nie było. Inaczej ja nie podjąłbym decyzji, żeby w tych wyborach kandydować przeciwko zastępcy Donalda Tuska i przeciwko zastępcy Jarosława Kaczyńskiego. Żeby zaoferować wam prawdziwą zmianę, a nie tylko kolejną zamianę w Pałacu, która ma doprowadzić do tego, że ktoś inny zamknie kogoś i będzie wygrywał wybory parlamentarne. Gwarantuję wam bezpieczną Polskę. (...) Gwarantuje wam Polskę bezpieczną dla waszych dzieci. Dlatego złożę projekt ustawy o zakazie smartfonów w podstawówkach w czasie lekcji, o powołaniu Narodowego Instytutu Higieny Cyfrowej, żeby ochronić nasze dzieci przed tymi, którzy chcą je zniszczyć – mówił Szymon Hołownia. – Kochani, 18 maja to nie czas, żeby powiedzieć "kocham Donalda" albo go nienawidzę. To czas, żeby powiedzieć "kocham Polskę" – zakończył.

– 18 maja to jeden z ważniejszych dni w historii RP. To dzień, kiedy zdecydujemy, czy Polska będzie istniała, czy jej nie będzie. (...) Będziemy decydować, czy będziemy Polakami, czy unijczykami. (...) W pierwszej turze głosujemy rozumem i sercem. A w drugiej turze głosujemy patriotyzmem, czy chcemy Polski, czy nie – powiedział Marek Jakubiak.

– Jeśli chcecie mieć prezydenta, który nikomu się nie kłania, który nie jest partyjnym długopisem,1 1głosujcie na mnie. Nie macie wyjścia. Jeśli chcecie prezydenta, który będzie wiedział, jaki wpływ na gospodarkę i wasze kieszenie ma każda podpisywana ustawa, głosujcie na mnie. Tylko ja to wiem, jako profesor nauk ekonomicznych. Jeśli, wreszcie, chcecie żyć w kraju, który zapewnia nie tylko bezpieczeństwo przed wyimaginowanymi wrogami, ale także bezpieczeństwo socjalne, mieszkaniowe, zdrowotne i bezpieczeństwo przed zwolnieniami z pracy, to głosujcie na mnie. Nie macie innego wyjścia. Tylko ja to wszystko zapewnię – zakończyła Joanna Senyszyn.

– Mam tylko jedną prośbę, jeden apel. Nie bądźcie fanatykami. Wsłuchajcie się w programy wszystkich kandydatów. Nie zapisujcie się sami do żadnej partii. Głosujcie świadomie. A żeby głosować świadomie, zacznijcie zapoznawać się z tym, co kandydaci naprawdę mówią, kim są, co sobą reprezentują. Nie bądźcie niewolnikami sondaży. Nie dajcie się manipulować – ani sondażom, ani telewizjom, ani dziennikarzom. Nikomu. Po prostu: myślcie samodzielnie. A jak już zaczniecie myśleć samodzielnie, to głosujcie na kogo tylko chcecie, byle nie na mnie – zaapelował z uśmiechem Krzysztof Stanowski.

– Dość długo dyskutujemy. Zaglądam za ramię Krzysztofa Stanowskiego, a tam wciąż nie ma zastępcy Donalda Tuska, czyli Rafała Trzaskowskiego. To już drugi raz, jak stchórzył w Końskich. Niezależnie od naszych różnych poglądów i od tego, jak patrzymy na Polskę, widzimy, że dziś świat znajduje się na geopolitycznym zakręcie, a Polska znajduje się w wielkim chaosie. W chaosie w wymiarze sprawiedliwości, który trzeba rzeczywiście naprawić, bo Polacy nie mogą dziś liczyć na sprawiedliwy proces. Polska się zwija, a nie się rozwija. Zabiera nam się marzenia, takie jak Centralny Port Komunikacyjny, ale też wiele inwestycji lokalnych, które udało się prowadzić przez osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy. (...) Niezależnie od poglądów politycznych, zwijającą się Polskę, Polskę bez ambicji i bez aspiracji, Polskę drożyzny Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego trzeba powstrzymać. To trzeba zmienić. Chcę Polski bezpiecznej, normalnej, bez presji obcych ideologii – zakończył Karol Nawrocki.

Czytaj też:
"Oszustwo nie popłaca". Kurski komentuje zamieszanie wokół debaty
Czytaj też:
Zandberg mówi o "ustawce" Trzaskowskiego i TVP. Zawiadomi prokuraturę


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: DoRzeczy.pl / Telewizja Republika
Czytaj także