Tumanowicz: Trzeba wreszcie zakończyć tę pedagogikę wstydu
W niedzielnym programie politycy rozmawiali w studio o wypowiedzi Dmytro Kułeby na Campusie Polska Przyszłości.
Ukraiński minister spraw zagranicznych zapytany o ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej, oznajmił, że uczestnicy Campusu spotykają się w Olsztynie, dokąd ludność ukraińska została przesiedlona w 1947 r. w ramach akcji "Wisła".
– Zdaje sobie pani sprawę, czym była operacja "Wisła" i wie pani, że ci wszyscy Ukraińcy zostali przymusowo wygnani z terytoriów ukraińskich, żeby zamieszkać m.in. w Olsztynie – powiedział Kułeba. Stwierdzenie o "terytoriach ukraińskich" wywołało polityczną burzę.
Tumanowicz: Skandaliczne porównanie Kułeby
W reakcji Konfederacja przedstawiła stanowisko zgodnie, z którym minister Kułeba powinien być uznany w Polsce za persona non grata.
Komentując w Polsat News słowa szefa MSZ Ukrainy, poseł Witold Tumanowicz zwrócił uwagę, że zasadniczo polscy politycy unikają mówienia o Wołyniu z obaw, co powiedzą o nich na Zachodzie czy na Ukrainie.
– Problem polega na tym, że cała klasa polityczna przez ostanie kilkadziesiąt lat to banda tchórzy i naiwniaków, którzy nie potrafią powiedzieć słów prawdy – ocenił parlamentarzysta.
Zdaniem Tumanowicza w związku z taką postawą polskich polityków dochodzi do sytuacji np. podrzucania Polsce nielegalnych imigrantów czy dopuszczania do skandalicznych wypowiedzi historyków, czy polityków na naszym terytorium. – Skandaliczne jest zrównywanie ludobójstwa ze szczególnym okrucieństwem z przesiedleńczą akcją Wisła – zaznaczył polityk.
Potrzeba polityki asertywnej i zakończenia polityki wstydu
– Kwestia jest prosta. Mamy do czynienia z sytuacją, w której powinniśmy zacząć w końcu myśleć o naszej polityce asertywnie, w taki sposób, żeby w końcu sąsiedzi zaczęli naginać się do nas, a nie ciągle my do sąsiadów. Wczoraj Sławomir Mentzen rozpoczął swoją kampanię i powiedział, że jako prezydent będzie prowadził politykę asertywną tak, żeby zakończyć tę pedagogikę wstydu, która pokutuje u nas od dziesiątek lat – wskazał.
Tumanowicz powiedział, że mimo iż skandaliczne słowa Kułeby padły na terytorium Polski, także prezydent Andrzej Duda nie zareagował wystarczająco ostro. – Jeśli będziemy sobie dawać tak dmuchać w kaszę, to nikt na arenie międzynarodowej nie będzie nas szanował – zaznaczył Witold Tumanowicz.