Sachajko: Kłania się XVIII wiek i rozbiory

Dodano:
Poseł Jarosław Sachajko (koło Kukiz'15 Demokracja Bezpośrednia) Źródło: PAP / Andrzej Lange
Może chodzić o zrobienie takiej rozróby w Polsce, takiego podzielenia społeczeństwa, że za rok, dwa się okaże, że należy zrobić reset – mówi poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak się panu podoba koncepcja “demokracji walczącej” zaprezentowana przez premiera Donalda Tuska?

Jarosław Sachajko: Jestem przerażony. Na samym początku kadencji, jeszcze w grudniu, tuż po zaprzysiężeniu, pan premier powiedział, że będzie stosował prawo tak, jak on je rozumie. W tej chwili ujawnił genezę tych słów. Powiedział o “demokracji walczącej”. Jest to niemiecka myśl polityczna z lat trzydziestych, na którą powoływali się naziści i komuniści. To mnie strasznie przeraża. Jeśli poczytamy, co oni rozumieli przez “demokrację walczącą”, to należy uznać, że całkowicie wypaczono słowo demokracja. Chodziło im o to, żeby zawiesić konstytucję, prawa człowieka, żeby walczyć o ducha konstytucji. A w duchu może być zawarte wszystko. Dlatego jeszcze raz podkreślam, że jest przerażające to, że rząd ma gdzieś prawo i ludzi. Mamy do czynienia z wyjątkowo niebezpieczną ideologią polityczną.

Mamy również zapowiedź czystek w sądach, co zapowiada Ministerstwo Sprawiedliwości. Co pan na to?

Znowu historia się powtarza. Takie działania już obserwowaliśmy po drugiej wojnie światowej, kiedy komuniści przyjechali do nas i dzielili sędziów na tych których można naprostować oraz na tych których trzeba bezwzględnie wyrzucić. Jeśli dziś jakiś sędzia uklęknie przed ministrem i wyrazi czynny żal, traci wszystkie atrybuty sędziego. Sądy są instytucją, która ma bronić obywateli przed autorytarną władzą i despotami. Teraz okazuje się, że ci wszyscy niepokorni, mają wylecieć. To zniszczy nasze bezpieczeństwo jako obywateli.

Dlaczego?

Jeśli sędziowie zostaną wyrzuceni za to, że są sędziami, zostaną wyrzucone również wszystkie ich wyroki.

Rządzący zapewniają, że wyroki zostaną.

Owszem. Tylko jaką pewność mamy, że za dziesięć lat któryś z adwokatów podważy wyroki, bo powie rzecz oczywistą: skoro sędzia był nielegalny, to wydane przez niego wyroki również są nielegalne. Taką tu mamy nielogiczność. Wówczas może się okazać, że nasza nieruchomość nie jest nasza, spadki są nieważne, rozwody itd. Wiele spraw może zostać cofniętych, podważonych, odwróconych. Do takiego kroku jak teraz nie posunięto się nawet w latach 80. i 90., żeby utrzymać pewność prawa.

Gdzie my teraz zmierzamy?

Obawiam się, że mamy do czynienia z głębszą myślą. Może chodzić o zrobienie takiej rozróby w Polsce, takiego podzielenia społeczeństwa, że za rok, dwa się okaże, że należy zrobić reset. Ale będzie on polegał na tym, że oddadzą naszą suwerenność, sądownictwo na poziom Unii Europejskiej. Kłania się XVIII wiek i rozbiory. Dziś uśmiechnięta koalicja znów nas do tego prowadzi.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...