"Siła zewnętrzna". Szydło: Tusk zapowiedział nie tylko łamanie prawa
Donald Tusk zaskoczył stwierdzeniem o potrzebie "działania w kategoriach demokracji walczącej". – Pewnie jeszcze nie raz popełnimy błędy albo popełnimy czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa, ale nas nic nie zwalnia z obowiązku działania każdego dnia – stwierdził premier.
– Ja, tak czy inaczej, dalej będę takie decyzje podejmował z pełną świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności z punktu widzenia na przykład purystów, w dobrym tego słowa znaczeniu – oznajmił szef rządu.
Szydło o słowach Tuska: Na pomoc jakiej "siły zewnętrznej" liczy?
– Nie chciałbym, żebyśmy my w Polsce znaleźli się kiedykolwiek w takiej sytuacji, że siła zewnętrzna jest niezbędna, żeby gwarantować nasz ład konstytucyjny – mówił Donald Tusk. Do tych słów szefa rządu odniosła się europoseł PiS Beata Szydło.
"Tusk zapowiedział nie tylko łamanie prawa. On także wygrażał, że jeśli Polacy nie dostosują się do jego wizji »praworządności«, to Polsce zagrozi obca interwencja. Kogo do Polski chce sprowadzać Tusk w obronie swojej władzy? Na pomoc jakiej »siły zewnętrznej« liczy?" – napisała na platformie X była premier.
"To nie ma nic wspólnego z demokracją"
Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista, został zapytany na antenie RMF FM o słowa premiera Tuska, w których zapowiedział, że będzie podejmował decyzje "z pełną świadomością ryzyka", że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności "z punktu widzenia purystów".
– Purysta prawny – to wspaniałe określenie. Każdy prawnik powinien być purystą prawnym, to znaczy starać się, żeby prawo działało tak, jak prawo stanowi – skomentował prof. Piotrowski. Dopytywany o słowa Tuska na temat "demokracji walczącej", konstytucjonalista stwierdził wprost, że "taka demokracja nie jest demokracją". – Demokracją jest tylko taka demokracja, w której prawa są granicą działania władzy, a prawa i wolności jednostki ograniczają władzę – wyjaśnił.