"Polityka hien". Tusk zganiony za postawę wobec Ukrainy

Dodano:
Wołodymyr Zełenski i Donald Tusk Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Były minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowych ostro skrytykował politykę polskiego rządu wobec Ukrainy, nazywając ją "polityką hien”.

"Gdy rok temu politykę zagraniczną PiS wobec Ukrainy i Wołynia określałem mianem polityki hieny, nie spodziewałem się, że w nowym rządzie uzyska ona status polityki państwowej. To, co było wstydliwe, stało się przejawem rzekomego realizmu politycznego” – stwierdził w swoim felietonie dla "Rzeczpospolitej” były minister, obecnie profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

"Polityka hien"

Według Czaputowicza "polityka hien” polega na próbie wykorzystania bezbronnej pozycji przeciwnika do osiągnięcia swoich celów. Przywołał sytuację z 1938 roku, kiedy po układzie monachijskim Polska zmusiła Czechosłowację do oddania Zaolzia, choć w ciągu roku sama stała się ofiarą nazistowskich Niemiec.

"Działania hieny mogą dać niedźwiedziowi przewagę – miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli stanąć z tym twarzą w twarz i modlić się, aby inni nie stosowali wobec nas takiej polityki” – zaznaczył były minister.

Przejawem takiej "polityki hien" ma być polskie ultimatum dla Kijowa w sprawie Wołynia. Jeśli Ukraina nie rozwiąże z Polską historycznych sporów, a w szczególności nie pozwoli na ekshumację pomordowanych w czasie II wojny światowej przez UPA Polaków, wtedy Warszawa zablokuje jej wejście do Unii Europejskiej. Kilkukrotnie mówił o tym wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, a niedawno także premier Donald Tusk.

Czarputowicz chwalił także odwołanego niedawno ministra spraw zagranicznych Dmytro Kułebę pisząc, że był otwarty na dialog z Warszawą i starał się zwracać uwagę na to, co łączy oba kraje. Profesor przypomniał, że głównym żądaniem Kijowa jest renowacja pomnika żołnierzy UPA na Górze Monastyr znajdującego się koło Werchraty na Podkarpaciu, który w 2015 r. został zdewastowany.

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...