Andrzej Duda jedzie do powodzian. Szef BBN o szczegółach wizyty

Dodano:
Andrzej Duda, prezydent Źródło: Marek Borawski / KPRP
Szef BBN Jacek Siewiera poinformował, że prezydent uda się na tereny Dolnego Śląska dotknięte powodzią. Wizyta Andrzeja Dudy ma się rozpocząć w piątek wcześnie rano.

– Prezydent przebywał będzie jutro od wczesnych godzin porannych na Dolnym Śląsku, a następnie również w innych częściach tych terenów, które najbardziej ucierpiały wskutek powodzi – poinformował Siewiera w czwartek wieczorem.

Wizyta ma być przeprowadzona tak, by nie ingerować w prace służb i nie zaburzać działań ratowniczych. Szef BBN dodał, że Kancelaria Prezydenta kontaktowała się w tej sprawie z rządem.

Przekazał też, że 18 ton pomocy humanitarnej (wody, żywności, środków higieny osobistej, chemii gospodarczej, karmy dla zwierząt, pościeli) zorganizowanej przez KPRP i BBN dotarło na Dolny Śląsk. Zostały przeznaczone również środki finansowe z budżetu kancelarii, a prezydencki ośrodek w Wiśle jest gotowy na przyjęcie dzieci z terenów powodziowych.

Powódź w Polsce. Prezydent jedzie na Dolny Śląsk

Wcześniej prezydent zapowiadał, że uda się niezwłocznie na tereny objęte powodzią, kiedy zakończy się okres niebezpieczeństwa, bo, jak mówił, teraz jego obecność w tamtym rejonie odciągałaby uwagę ratowników.

– Obecność prezydenta zawsze angażuje służby, konieczne jest zapewnienie prezydentowi bezpieczeństwa, to kwestia protokołów bezpieczeństwa, wszystkich obowiązków z tym związanych. Jeżeli będę tam obecny w tej chwili, kiedy trwa walka z powodzią, będzie to odciągało ratowników i ludzi, którzy mogą zająć się kwestią bezpieczeństwa mieszkańców, ratowania mienia itd. – tłumaczył.

Andrzej Duda podkreślił, że Jacek Siewiera prowadzi rekonesans na terenach powodziowych, by przekazać mu wszelkie informacje i potrzeby.

We wtorek prezydent uczestniczył w posiedzeniu Rady ds. Samorządu Terytorialnego. Tematem spotkania była sytuacja powodziowa – możliwości współpracy i wsparcia na poziomie samorządu.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...