Partyjni działacze z posadami w hufcach pracy. Śmiszek: Lewica wzięła odpowiedzialność

Dodano:
Europoseł Lewicy Krzysztof Śmiszek Źródło: PAP / Leszek Szymański
Nominaci Lewicy obsadzają Ochotnicze Hufce Pracy. Jak rozdawanie posad partyjnym działaczom wyjaśnia Krzysztof Śmiszek?

Dziennikarka Beata Lubecka zapytała europosła Lewicy Krzysztofa Śmiszka o sprawę hufców pracy, czyli państwowej instytucji decyzją polityków utrzymywaną przez podatników, którą obsadzali nominaci PiS, a po zmianie władzy stanowiska otrzymali partyjni działacze Lewicy. Hufce pracy są nadzorowane przez resort pracy, którym obecnie kieruje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

"Kandydaci Lewicy do Sejmu i europarlamentu, asystent społeczny Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, były dyrektor biura poselskiego obecnej minister rodziny pracy i polityki społecznej. Działacze Nowej Lewicy kierują większością komend wojewódzkich Ochotniczych Hufców Pracy. To podobny wynik, jaki "osiągnął" w ubiegłej kadencji PiS" – poinformowało w środę Radio Zet, które przyjrzało się sprawie.

Były posady dla ludzi PiS, a teraz komendantem głównym Ochotniczych Hufców Pracy jest działacz Nowej Lewicy Jerzy Budzyn. Jego zastępcą wieloletnia radna Lewicy z Czechowic-Dziedzic Katarzyna Juraszek. Mimo obietnic z kampanii wyborczej, praktyki obsadzania stanowisk swoimi, nie zmieniły się.

Posady dla partyjnych działaczy. Śmiszek: Lewica wzięła odpowiedzialność za hufce

Europoseł Lewicy nie widzi problemu. Zaapelował do dziennikarza Radio Zet, który opisał sprawę, by przyjrzał się kwalifikacjom osób, które otrzymały stanowiska.

– Ja zaznaczam, że Lewica wzięła odpowiedzialność za hufce pracy, ponieważ na czele ministerstwa stoi polityczka Lewicy. Wzięliśmy odpowiedzialność za coś, co leżało odłogiem, za coś, co było zawsze traktowane, a przynajmniej przez ostatnie lata przez Prawo i Sprawiedliwość, jako przechowalnia jakichś swoich nieudacznych działaczy – powiedział Śmiszek.

Europoseł tłumaczył, że w hufcach nie są tylko osoby z Lewicy, a poza tym są tam osoby bardzo doświadczone, wymieniając przykład Pawła Koślacza z Dolnego Śląska. – My jako Lewica wzięliśmy odpowiedzialność za te placówki. To jest świetna instytucja, która mogłaby jeszcze lepiej służyć społeczeństwu. Sprawdzili się pod rządzami właśnie tej Lewicy np. podczas powodzi – kontynuował polityk.

Źródło: Radio ZET, YouTube
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...