Który kandydat PiS mógłby dostać w drugiej turze głosy elektoratu Konfederacji?

Dodano:
Poseł Michał Wawer Źródło: PAP / Piotr Polak
Jeśli Sławomir Mentzen nie wejdzie do drugiej tury wyborów na prezydenta, który z kandydatów PiS mógłby liczyć na głosy elektoratu Konfederacji?

W wywiadzie dla Łukasza Jankowskiego w Radio Wnet poseł Michał Wawer był pytany m.in. o Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna, relacje Konfederacji z PiS oraz o niektórych potencjalnych kandydatów partii Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta w kontekście drugiej tury wyborów.

Wawer: Jeśli byłby w drugiej turze, co najmniej rozważyłbym głos

Parlamentarzysta ocenił, że problem PiS-u polega na tym, że "nie ma dobrego kandydata, który byłby przekonujący nawet dla wyborców PiS-u, a co dopiero dla wyborców Konfederacji". Zwrócił uwagę, że w drugiej turze na pewno nie poparłby Mateusza Morawieckiego i ocenił, że były premier jego zdaniem zdecydowanie nie mógłby liczyć na głosy elektoratu Konfederacji.

Zapytany, czy gdyby w drugiej turze znalazł się prezes IPN Karol Nawrocki, to rozważyłby oddanie na niego głosu, Wawer powiedział, że w takiej sytuacji co najmniej rozważyłby poparcie. – To człowiek nieniosący na sobie odpowiedzialności za wszystkie błędy i przestępstwa popełnione przez przywódców PiS przez wiele lat. Człowiek, o którym, jak mi się wydaje, można powiedzieć politycznie same dobre rzeczy. Z tą jedną wadą, że jest bardzo mało rozpoznawalny i Prawu i Sprawiedliwości byłoby bardzo trudno powtórzyć manewr, który udał się z Andrzejem Dudą, który jako polityk mało rozpoznawalny został nagłośniony – powiedział poseł.

Wawer: Kandydatem Konfederacji jest Mentzen. Braun jest lojalny i nie wystartuje

Pytany o sytuację wewnątrz Konfederacji Wawer powiedział, że jego zdaniem Grzegorz Braun nie zdecyduje się na start w wyborach przeciwko Sławomirowi Mentzenowi, wybranemu przez Radę Liderów ugrupowania.

– To byłoby niespójne z całym jego dotychczasowym zachowaniem. Grzegorz Braun od samego początku jest lojalnym liderem Konfederacji. Nigdy nie zrobił nic na szkodę Konfederacji, nigdy nie zrobił nic wbrew uchwałom Rady Liderów Konfederacji – przypomniał polityk Ruchu Narodowego.

Wniosek o odwołanie Bodnara. "Wszyscy posłowie PiS odmówili podpisania"

W kontekście zmiany władzy w przyszłości, prowadzący pytał, czy od kiedy PiS także znalazł się na opozycji, stosunki między tą partią a Konfederacją uległy poprawie.

Parlamentarzysta ocenił, że dużą przeszkodą w zbudowaniu poprawnych relacji między partiami opozycyjnymi: PiS a Konfederacją, jest wciąż pokutujące u Jarosława Kaczyńskiego podejście, że „na prawo od PiS-u nic nie może istnieć”.

– Kiedy PiS coś robi i my to poprzemy to oni oczywiście są zadowoleni. […] Ale kiedy my coś robimy, co powinno im się podobać, jak złożenie wspólnego wniosku o wotum nieufności wobec ministra Bodnara, to ponieważ to jest projekt Konfederacji, to Jarosław Kaczyński zwraca na sali sejmowej formularz podpisu. […] To było poprzedzone rozmowami, było poprzedzone przekazaniem politykom PiS-u pełnej treści wniosku. Później wywołaliśmy ich do tablicy na sali sejmowej, kartka została zwrócona i wszyscy politycy PiS-u odmówili podpisani się pod wnioskiem – powiedział Michał Wawer.

Wniosek ws. ministra

W połowie września podczas konferencji prasowej inicjującej zbiórkę podpisów pod odwołaniem ministra Bodnara Wawer przekazał, że Konfederacja jest wstrząśnięta tym, jak wiele wątpliwych prawnie, wprost nielegalnych, szkodliwych ustrojowo działań może podjąć jeden minister sprawiedliwości w tak krótkim okresie czasu. Poseł Roman Fritz powiedział, że nawet na tle "rządu światowej rewolucji" postać ministra sprawiedliwości jawi się jeszcze gorzej. – Adam Bodnar do dymisji w trybie pilnym – wezwał.

Przemysław Wipler wyliczył część zastrzeżeń. – Pan minister Bodnar bezprawnie dokonał podmiany prokuratora krajowego – powiedział poseł Przemysław Wipler. […] Pan minister bezprawnie odwołał sędziów wielu sądów w Polsce. Podległa mu prokuratura doprowadziła do tego, że oficer rosyjskich służb miał przez kilka tygodni dostęp do akt swojej sprawy i mógł się zapoznać z informacjami niejawnymi, tuż przed tym jak został wypuszczony w ramach wymiany do Rosji. […] Pan minister Bodnar planuje zmiany w sądach, które już destabilizują pracę w sądach, bo powiedzenie kilku tysiącom sędziów, że za chwilę przestaną być sędziami, to jest demotywowanie ich do pracy, a jeszcze dwa lata po tym jak wejdzie ta ustawa, oni mają nadal sądzić. To jest zachwianie porządkiem prawnym, ponieważ ci sędziowie wydali ponad siedem milionów wyroków i każdy z nich będzie mógł być kwestionowany – powiedział parlamentarzysta.

Źródło: Wnet.fm / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...