Zajączkowska w PE: Zostawcie ludzi w spokoju i dajcie im żyć tak jak ich na to stać
Europoseł Konfederacji wezwała Komisję Europejską do uchylenia dyrektywy budynkowej, wycofania się z przedsięwzięć skutkujących wzrostem kosztów utrzymania mieszkań oraz podjęcie działań w kierunku deregulacji w tym zakresie.
EPBD. Zajączkowska: Zostawcie ludzi w spokoju
EPBD to o unijny akt prawny w sprawie poprawy charakterystyki energetycznej budynków, zobowiązujący państwa członkowskie, by w ramach transformacji energetycznej obywatele przeprowadzali przymusowe remonty klimatyczne. W przypadku Polski chodzi o olbrzymią ilości budynków. Bruksela nie liczy się jednak z kosztami, jakie mają ponieść Europejczycy. Do 2050 r. chce osiągnąć swój ideologiczny cel, czyli tzw. neutralność klimatyczną. W związku z tym zeroemisyjne mają być także budynki.
Pod pytaniem Zajączkowskiej, kiedy Komisja Europejska wycofa się z EPBD, podpisało się 52 europosłów.
– W latach 2010-2022 ceny nieruchomości mieszkalnych w Unii Europejskiej wzrosły 47 procent. 10,6 proc. w Unii żyło w miastach i mieszkaniach, na które przeznaczało ponad 40 proc. swojego dochodu. Aktualnie ponad połowa Polaków wieku 25-34 lata mieszka z rodzicami. Mimo tego, że w zdecydowanej większości pracują, nie stać ich na własne mieszkanie – powiedziała Zajączkowska.
Polityk Konfederacji zwróciła uwagę, że dyrektywa EPBD pod etykietą troski o efektywność energetyczną, oznacza zmniejszenie możliwych źródeł ogrzania swojego domu, wzrost kosztów utrzymania nieruchomości i nagły wzrost kosztów budowy nowych nieruchomości.
Referendum? Minister klimatu: Nie, agenda musi być realizowana
Dyrektywa o przymusowych remontach stanowi element unijnego projektu Zielony Ład zakładającego tzw. zeroemisyjną Europę do 2050 roku.
Mimo narastającego sprzeciwu społeczeństwa, polityka klimatyczna Brukseli jest stopniowo wdrażana przez polskie władze, generując dla obywateli coraz większe koszty. Zapytana o ewentualne referendum w tej sprawie minister klimatu Paulina Hennig-Kloska odparła, że Zielony Ład nie powinien być przedmiotem referendum, bo "jest to agenda, która musi być realizowana". Polityk nie sprecyzowała, dlaczego "musi" i kto konkretnie postanowił, że Polska ma ją realizować.