Ukraina gotowa zaprzestać działań wojennych. Pod jednym warunkiem
Ukraina jest gotowa na zawieszenie broni na obecnej linii frontu, jednak bez uznania utraty terytoriów w zamian za gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA i przystąpienie do UE, pisze włoska gazeta "Corriere della Sera".
Zełenski szuka pokoju
Jak piszą włoscy dziennikarze w ciągu najbliższych dni Zełenski spotka się m.in. z premierami Wielkiej Brytanii i Włoch, kanclerzem Niemiec oraz papieżem. Aktywność ta świadczy o chęci ukraińskiego przywódcy znalezienia rozwiązania, które zapewni pokój i uchroni kraj przed przyszłą agresją ze strony Rosji. Według Zełenskiego, Ukraina ma realną szansę na osiągnięcie pokoju i stabilności już jesienią ewentualnie zimą. Jak mówił w jednym z ostatnich wywiadów, sytuacja na froncie otwiera możliwości podjęcia zdecydowanych działań, które pozwolą zakończyć wojnę do 2025 roku.
Obecnie siły ukraińskie mają przewagę liczebną w Donbasie, ale sytuacja wokół inwazji na obwód kurski jest złożona. Operacja miała na celu podniesienie morale i zdobycie poparcia sojuszników, obecnie jednak znaczące siły Ukrainy znalazły się na terytorium Rosji w pewnej izolacji, co ogranicza możliwość pomocy w Donbasie. Wycofanie się z Kurska może kosztować Ukrainę znacznie więcej, gdyż istnieją obawy o przerzucenie wojsk rosyjskich do obwodu sumskiego.
"Teraz Zełenski chce przekonać Europejczyków właśnie na szczeblu politycznym. Wie m.in., że nigdy nie będzie mógł oficjalnie oddać okupowanych terytoriów. Byłby jednak gotowy na zawieszenie broni według dotychczasowej linii – bez uznania nowej oficjalnej granicy – w zamian za pewne zobowiązania Zachodu" – czytamy.
Są to zachodnie gwarancje bezpieczeństwa, podobne do tych, jakie USA udzieliły Japonii, Korei Południowej i Filipinom.
Problemem jest jednak to, że Władimir Putin nie jest usatysfakcjonowany zdobytymi już terytoriami. Kreml dąży do destabilizacji Ukrainy i kontrolowania jej politycznie. Budżet obronny Rosji stale rośnie i w 2025 roku osiągnie poziom 130 miliardów dolarów. Dochody z eksportu ropy w 2024 roku przekroczą poziom przedwojenny. Dopóki sankcje nie osłabią rosyjskiej machiny wojskowej, Putin nie ma powodu rozpoczynać rozmów pokojowych.