Ujawniono dramatyczne dane. W tych stanach USA masowo "zmieniają płeć" dzieciom

Dodano:
Toaleta „przyjazna dla wszystkich płci” Źródło: Creative Commons - Flickr / Ted Eytan
Od 2019 roku "zmianę płci" przeprowadzono w USA na prawie 6 tys. dzieci. Jeszcze więcej dostało blokery dojrzewania lub hormony. Organizacja alarmuje: to "wierzchołek góry lodowej".

Grupa lekarzy z organizacji Do No Harm uruchomiła bazę danych szpitali w Stanach Zjednoczonych zajmujących się "zmianą płci" nieletnich. W wyniku prac ujawniono, że w latach 2019–2023 co najmniej 13 994 dzieci poddano zabiegom "zmiany płci", z czego większość miała miejsce zaledwie w pięciu stanach.

Do No Harm, grupa lekarzy opowiadająca się za trzymaniem tzw. polityki tożsamościowej "z dala od medycyny", uruchomiła nową bazę danych szpitali, w których praktykuje się "zmianę płci" u nieletnich, ujawniając przy okazji, że ponad 13 000 dzieci zostało poddanych różnym procedurom mającym na celu wzmocnienie ich dezorientacji co do płci, większość z nich w zaledwie pięciu stanach.

USA. Masowa "zmiana płci" u dzieci

5747 dzieci poddano pełnej operacji "zmiany płci", a 8579 z nich otrzymało recepty na hormony krzyżowe oraz blokery dojrzewania. "Usługi" te łącznie kosztowały szpitale ponad 119 milionów dolarów.

Amerykańska stacja Fox News zwróciła uwagę, że większość tych liczb pochodzi zaledwie z pięciu stanów rządzonych przez lewicowych Demokratów – Kalifornii, Massachusetts, Nowego Jorku, OregonuWaszyngtonu. Pokazuje, jak wiele dzieci jest dotkniętych tym, że chociaż jeden stan zezwala lub zabrania młodym ludziom "tranzycji".

Prezes Do No Harm, dr Stanley Goldfarb, opisał te dane jako "zaledwie wierzchołek góry lodowej".

"Dzięki uruchomieniu bazy danych Stop the Harm, Do No Harm realizuje swoją misję ujawniania zagrożeń związanych z eksperymentalną medycyną płciową u dzieci i położenia kresu tej praktyce" — powiedział Goldfarb. "Ten pierwszy w swoim rodzaju projekt zapewnia pacjentom, rodzinom i decydentom zasoby, które ujawniają powszechność nieodwracalnych [procedur] zmiany płci u nieletnich w Ameryce. Chociaż te dane stanowią wierzchołek góry lodowej, jest to pierwszy krok w pociągnięciu instytucji medycznej do odpowiedzialności za udział w drapieżnych i nienaukowych interwencjach medycznych dla bezbronnych dzieci, a często także ich promowanie".

Kłamstwa medycznego establishmentu i radykalnych polityków

"Projekt Do No Harm udowadnia kłamstwa medycznego establishmentu i radykalnych polityków, którzy twierdzą, że przypadki takie jak mój są rzadkie" – dodała Chloe Cole, która stała się otwartą krytyczką tak zwanej "opieki afirmującej płeć" po tym, jak sama jej doświadczyła, a teraz pracuje w Do No Harm jako starszy pracownik naukowy i rzecznik praw pacjentów. "Statystyki w tej bazie danych przedstawiają tysiące dzieci, które są traktowane jak króliki doświadczalne w nieudowodnionych, a czasami niebezpiecznych eksperymentach medycznych".

Znaczna część dowodów wskazuje, że "potwierdzanie" dezorientacji co do płci niesie ze sobą poważne szkody, zwłaszcza gdy ma miejsce w przypadku dzieci podatnych na wpływy, których rozwój umysłowy, dojrzałość emocjonalna i doświadczenie życiowe nie pozwalają na rozważenie długoterminowych konsekwencji podejmowanych decyzji, lub które nie mają pełnej wiedzy na temat długoterminowych skutków zmieniających życie, fizycznie transformujących i często nieodwracalnych zabiegów chirurgicznych i chemicznych.

Fizyczne i psychiczne szkody "tranzycji"

Badania wykazują, że ponad 80 procent dzieci cierpiących na dysforię płciową wyrasta z niej samoistnie do późnej adolescencji , a procedury "tranzycji", w tym operacja "korekty", nie rozwiązują zwiększonej skłonności osób z dezorientacją płciową do samookaleczenia i samobójstwa – a nawet ją pogarszają, między innymi poprzez wzmacnianie dezorientacji i zaniedbywanie rzeczywistych przyczyn ich problemów psychicznych.

Wielu często ignorowanych "detranzycjonerów", czyli osób, które próbowały żyć pod inną "tożsamością płciową", zanim zaakceptowały swoją płeć, potwierdza fizyczne i psychiczne szkody wynikające ze wzmacniania dezorientacji płciowej, a także uprzedzenia i zaniedbania ze strony środowiska medycznego w tym temacie, z których wiele przyjmuje aktywistyczne podejście do swojego zawodu i rozpoczyna sprawy z góry ustalonym wnioskiem na korzyść "tranzycji".

Lekarze "afirmujący płeć" zostali również przyłapani na wideo, gdy przyznawali się do bardziej staroświeckich motywów takich zabiegów, jak w przypadku materiału demaskatorskiego z 2022 r. na temat Kliniki Zdrowia Transpłciowego Vanderbilt University Medical Center, w którym dr Shayne Sebold Taylor powiedział wprost, że "te operacje przynoszą dużo pieniędzy".

Baza danych dostępna pod adresem StopTheHarmDatabase.com umożliwia użytkownikom przeszukanie własnych szpitali w celu sprawdzenia, czy są one zamieszane w "tranzycję" nieletnich, a także sprawdzenie, jakie ograniczenia obowiązują w poszczególnych stanach.

Źródło: lifesitenews.com
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...