Partia Razem opuści klub Lewicy? "Wciąż nie ma zgodności"
W piątek i sobotę, 11 i 12 października odbyło się referendum dotyczące przyszłości partii Razem w klubie parlamentarnym Lewicy. Nie jest ono wiążące, ale pokazuje nastroje panujące w ugrupowaniu.
Do wyboru były cztery odpowiedzi: 1. Opuścić Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy i utworzyć samodzielne koło parlamentarne; 2. Pozostać w klubie Lewicy oraz w opozycji do rządu; 3. Rozpocząć negocjacje w sprawie wejścia do rządu w ramach klubu Lewicy, a w przypadku niepowodzenia pozostać w klubie; 4. Rozpocząć negocjacje w sprawie wejścia do rządu w ramach klubu Lewicy, a w przypadku niepowodzenia opuścić klub i utworzyć samodzielne koło parlamentarne.
Wyniki referendum ujawniły podziały
Głosowanie odbyło się metodą STV – głosujący mieli oznaczyć scenariusze w kolejności od najbardziej do najmniej pożądanego. W referendum udział wzięło ponad 800 osób z ok. 3 tys. uprawnionych do głosowania. Zwyciężyła opcja nr 1: opuścić klub Lewicy i utworzyć samodzielne koło parlamentarne (397 głosów). Druga w kolejności była opcja nr 3 (172 głosy). Najmniej głosów oddane zostało na utrzymanie status quo, czyli pozostanie w klubie i w opozycji do rządu – relacjonowała "Gazeta Wyborcza".
Przypomnijmy, że partia Razem, będąca częścią klubu parlamentarnego Lewicy, nie weszła do rządu. Portal OKO.press zwrócił uwagę, że ugrupowanie dzieli się na dwa stronnictwa. Frakcja Adriana Zandberga chce skrupulatnie trzymać się lewicowych postulatów i nie godzi się na kompromisy z liberałami. Druga grupa, której przewodzi Magdalena Biejat, jest gotowa iść na kompromisy pod warunkiem realizacji strategicznych dla lewicy postulatów.
Podczas październikowego kongresu członkowie partii Razem zmienią statut oraz wybiorą nowe władze. "Patrząc jednak na wyniki [referendum – przy. red.], wydaje się, że w Razem wciąż nie ma zgodności co do tego, na jakich liderów i jakie wizje postawić" – wskazała "Gazeta Wyborcza".