Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy oczekuje jednomyślnego poparcia ustawy budżetowej. – Nie ma miejsca dla tych, którzy nie poprą budżetu. Jeśli taka dyscyplina zostanie przez kogoś złamana, to dla takiej osoby nie będzie już miejsca w klubie – oświadczyła Anna Maria Żukowska podczas konferencji prasowej po sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej Nowej Lewicy.
– Mam nadzieje, że taka sytuacja się nie wydarzy. Jestem głęboko przekonana, że ten budżet sam z siebie się obroni i nie powinno być wątpliwości, żeby go poprzeć – podkreśliła.
Co dalej z Matysiak?
Żukowska odniosła się również do zamieszania wokół poseł Pauliny Matysiak. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu polityk została kolejny raz zawieszona w prawach członka klubu parlamentarnego Lewicy. Nie podano przyczyny zawieszenia. Po raz pierwszy Matysiak została zawieszona po tym, jak ogłosiła założenie wspólnego stowarzyszenia z posłem PiS Marcinem Horałą. Chodzi o ruch społeczny "Tak dla Rozwoju", który powstał na bazie poparcia dla projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Z kolei w tym tygodniu odbyła się nieudana próba usunięcia Pauliny Matysiak z sejmowej komisji infrastruktury. Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji wyjęli karty do głosowania, zrywając kworum. Sejm uchwały nie podjął. Przed głosowaniem Matysiak zasugerowała, że pomysł odwołania jej z komisji może być spowodowany tym, że rząd "boi się" jej trudnych pytań w zakresie transportu. – Trudnych pytań na pewno się państwo w ten sposób nie pozbędziecie. (...) Dalej będę pracować i kontrolować rząd z jeszcze większą determinacją, czyli będę pracować jak do tej pory – mówiła poseł.
– Czekamy na decyzję partii Razem w sprawie Pauliny Matysiak. Dostałam zapewnienie od przewodniczącej Magdaleny Biejat, że ta decyzja do końca października zapadnie. To już nie jest moje ugrupowanie, więc nie ja ją będę ogłaszała – poinformowała Anna Maria Żukowska. – W związku z tą decyzją, będziemy podejmować odpowiednie kroki w koalicyjnym klubie Lewicy – dodała.
Czytaj też:
Lewica podjęła decyzję ws. wyborów prezydenckich. "Padło tylko jedno nazwisko"Czytaj też:
Matysiak na prezydenta? "Wszystko jest możliwe"